Anna Lewandowska zna smak ubóstwa. Dziś jest milionerką, kiedyś buty dostawała od Caritasu
To jedna z tych historii, które powinny trafić na ekrany kin. Anna Lewandowska nie zawsze pławiła się w luksusach. Nawet teraz, kiedy stać ją na wszystko, wydaje się być skromną dziewczyną. Tą samą, która jako nastolatka, nie miała co włożyć do garnka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Anna Lewandowska ze spokojnym sumieniem może rościć sobie prawo do tytułowania się mianem kobiety sukcesu. To także jedna z niewielu WAGs, która nie potrzebowała nazwiska znanego męża, żeby osiągnąć osobisty sukces. Ciężka praca, determinacja i wiara we własne marzenia brzmią jak frazesy, ale to właśnie dzięki tym rzeczom Lewandowska jest dzisiaj na szczycie. I to nie tylko zawodowym. Lewa została okrzyknięta jedną z najbogatszych Polek. Tym samym wspięła się na kolejny szczyt. Finansowy.
ZOBACZ TAKŻE: Lewandowska tuli Klarę, kibicując polskiej reprezentacji
Życiorys Anny Lewandowskiej do złudzenia przypomina historię Kopciuszka. Kiedy w dowodzie Lewej widniało jeszcze nazwisko Stachurska, jej życie nie zawsze było kolorowe. Płynęło raczej pod znakiem wyrzeczeń i nie brak w nim było rodzinnych dramatów. I chociaż Lewandowska ma coś wspólnego z księżniczką Disneya, to dzisiaj zapewnia, że jej przeszłość bynajmniej nie przypomina bajki.
"Pomagał nam Caritas"
Anna Lewandowska "wyrwała się" z ubóstwa i fartuszek bardzo szybko zamieniła na wystawne suknie balowe.
- Ja kiedyś tych pieniędzy nie miałam. Naprawdę nie miałam. Do tego stopnia nie miałam, że chodziłam w dziurawych butach zimą i to był okropny okres w naszym życiu. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas. I kiedy zaczęłam zarabiać swoje pierwsze pieniądze, to było stypendium. Miałam wtedy 18 lat, to było 800 zł. Połowę oddawałam mamie, a połowę miałam dla siebie – powiedziała Anna Lewandowska w programie "W roli głównej" Magdy Mołek.
Żona Lewandowskiego jakiś czas temu przyznała, że miewała opory, żeby otwarcie mówić o swoim życiu osobistym. Do szczerych wyznań namówił ją Robert, który zaakceptował jej przeszłość.
"Taty nie było z nami"
- Kiedyś tłumaczyłam się z pieniędzy. Robert powiedział do mnie wtedy: Ania, ty się nie masz czego wstydzić. Zarabiasz swoje pieniądze, nasze pieniądze - dodała w programie.
Dzisiaj Lewandowscy są jednym z njabardziej popularnych małżeństw. Sama Ania ma traumatyczne wspomnienia z rodzinnego domu: ojciec Lewandowskiej, Bogdan Stachurski, zostawił ją i jej mamę same. To wtedy zaczęła się, jak to ujmuje Ania, "szkoła życia". Z dnia na dzień straciła wszystko. Wtedy w jeden dzień w jej nastoletnim życiu zabrakło i pieniędzy, i ojca.
- Byłam małym dzieckiem, miałam normalne życie. Tata, mama, dzieci, pieniądze. Było na podstawowe rzeczy, wydatki, rzeczy do szkoły. A potem nie miałam nawet na podręczniki do szkoły. Tak historia rodziny się potoczyła, że zostaliśmy z mamą bez środków do życia - powiedziała w jednym z wywiadów.
Sportowy duch walki
Lewandowska niejednokrotnie przyznawała, że to dzięki trudnej sytuacji życiowej zaczęła interesować się karate. Sport zaczęła uprawiać w wieku 13 lat, kiedy zapisała się do KK Pruszków, gdzie trenowała karate pod okiem trenera Jerzego Szcząchora. Pasją z kolei zaraził ją jej krewny, Paweł Krzywański - wielokrotny medalista zawodów rangi międzynarodowej.
Sport dał Lewandowskiej możliwość otrzymywania stypendium, które zasilało rodzinny budżet. Ale oprócz pieniędzmi, szczycić mogła się także licznymi sukcesami. Bo w karate nie miała sobie równych.
Upodobana przez Lewą sztuka walki okazała się strzałem w dziesiątkę. Stachurska, a później Lewandowska, zdobyła łącznie 38 medali. Aż w końcu wychowanka AWF Warszawa zostawała mistrzynią Europy i Polski. Później przywoziła także krążki z mistrzostw świata.
I choć Lewa karierę oficjalnie zakończyła w 2014 roku, to sportowy duch walki pozostał w niej do dzisiaj.
Pani Lewandowska
W czerwcu 2013 roku poślubiła Roberta Lewandowskiego. Od tamtej chwili para uchodzi za jedno z najpopularniejszych polskich małżeństw. Nie bez powodu mówiło się o nich jako o "polskich Beckhamach".
Kiedy rok temu Lewa oznajmiła radosną nowinę o tym, że jest w ciąży, cała Polska czekała na narodziny ich dziecka. Wyczekiwanie przypominało brytyjskie odliczanie do narodzin "royal baby". 4 maja tego roku na świat przyszła mała Klara. Dlatego teraz Ania jest także autorytetem dla wielu mam, które wychowując małe dziecko, chcą dbać o swoją aktywność fizyczną.
"Inna" WAG
Lewa stworzyła blog Healthy Plan by Ann, na którym motywuje do zdrowego trybu życia. 30-latka jest także autorką branżowych książek i uchodzi za ekspertkę od sportu i prawidłowego żywienia.
Żona piłkarza odnajduje się także jako instruktorka i trenerka personalna. Ponadto, co roku organizuje specjalne obozy, podczas którego uczestniczki mają okazję ćwiczyć pod okiem zespołu Lewandowskiej. Z takiej aktywności fizycznej korzysta także wiele gwiazd, jak np. Zosia Ślotała czy Agnieszka Woźniak-Starak.
Nie tak dawno temu, Lewandowska doczekała się także marki w obszarze żywieniowym. Foods by Ann to marka zdrowych przekąsek.
Ania nie zapomina jednak o swojej przeszłości. Wspominając trudne dzieciństwo, teraz sama chce pomagać innym. Jest prezesem Olimpiad Specjalnych Polska, wspierała Szlachetną Paczkę i bierze udział w wielu akcjach, mających na celu niesienie pomocy potrzebującym. Ponadto, ostatnio wraz z Robertem przekazali potężne środki Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Milionerka
Anna Lewandowska nie od dziś wzbudza niemałe emocje. Sportsmenka stała się autorytetem dla wielu Polek i skrzętnie to wykorzystuje np. na swoim blogu, udzielając porad w zakresie macierzyństwa. Teraz ma swoje 5 minut i wyciska z nich, ile tylko się da. 24 września tygodnik "Wprost" umieścił Anię wśród 50 najbogatszych Polek.
Jej majątek szacuje się na 204 mln zł. W wycenie Anny Lewandowskiej, "Wprost" wziął pod uwagę połowę majątku Roberta Lewandowskiego, który w tym roku zadebiutował z kwotą 352 mln zł. na 94. miejscu listy 100 najbogatszych Polaków.
I choć swój majątek Lewa w połowie zawdzięcza mężowi, to za miejsce w którym dzisiaj jest, może podziękować tylko i wyłącznie sobie. I chwała jej za to!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.