Anna Maria Sieklucka: gwiazda "365 dni" zaliczyła pierwszą wpadkę. Są zdjęcia
[GALERIA]
Anna Maria Sieklucka jeszcze wczoraj była mało znaną aktorką teatralną z jednym epizodem w popularnym serialu. Dziś mówią o niej wszyscy, a jej profil na Instagramie w ciągu kilku godzin zaczęło obserwować kilkanaście tysięcy osób. Wszystko to za sprawą konferencji prasowej poświęconej ekranizacji jednej z najgłośniejszych polskich książek ostatnich lat.
Zobacz także: "365 dni" to polska odpowiedź na "50 twarzy Greya". Liczba erotycznych scen rozkłada oryginał na łopatki
Blanka Lipińska, autorka powieści "365 dni", długo trzymała w tajemnicy nazwisko aktorki, która zagra główną rolę ekranizacji. Okazuje się, że jest nią 27-letnia debiutantka z Lublina. Anna Maria Sieklucka po raz pierwszy zaprezentowała się szerokiej publiczności i… od razu zaliczyła bieliźnianą wpadkę.
Co się stało podczas konferencji? Co wiemy o doświadczeniu i życiu prywatnym Anny Marii Siekluckiej?
Kim jest Anna Maria Sieklucka?
Anna Maria Sieklucka pochodzi z Lublina, gdzie skończyła prestiżowe II Liceum Ogólnokształcące im. Hetmana Jana Zamoyskiego. W maju skończyła 27 lat, a od roku jest absolwentką Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie (studiowała w filii we Wrocławiu). Choć zdarzało jej się występować na deskach teatru i przed kamerą, to ukończyła Wydział Lalkarski.
Ważny debiut
O jej życiu prywatnym wiadomo niewiele. Od jakiegoś czasu mieszka w Warszawie i podobno jest związana z mężczyzną starszym od siebie o 18 lat. Łukasz Witt-Michałowski to reżyser teatralny, z którym miała okazję współpracować przy przedstawieniu "Dzień Walentego".
W czerwcu na kilka dni przed premierą Sieklucka zastąpiła kontuzjowaną koleżankę i zadebiutowała przed jeleniogórską publicznością w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida. W tym roku pojawiła się też w jednym odcinku "Na dobre i na złe". Rola Laury w "365 dni" będzie więc dla niej przełomowa.
Bieliźniana wpadka
Anna Maria Sieklucka została zapowiedziana jako odtwórczyni Laury w ekranizacji "365 dni" podczas środowej konferencji. Młoda aktorka zrobiła świetne wrażenie, ale nie ustrzegła się bieliźnianej wpadki. Siadając w krótkiej sukience zapomniała założyć nogę na nogę, co od razu wykorzystali czujni fotoreporterzy.
Wyobrażenia kontra rzeczywistość
Jak wam się podoba filmowa Laura? Pasuje do waszych wyobrażeń po lekturze "365 dni"?