Anna Maria Sieklucka komentuje obleśny wywiad, o którym mówią wszyscy
"Czy lubi Pani seks?" - to było pierwsze pytanie w wywiadzie, którego udzieliła Anna Maria Sieklucka, gwiazda filmu "365 dni". Wywiadzie, dodajmy, skandalicznym, który viralowo był komentowany przez internautów i osoby związane z show-biznesem. Anna Maria komentuje całą sprawę krótko.
Anna Maria Sieklucka rolą w "365 dniach" na podstawie powieści Blanki Lipińskiej będzie debiutować na dużym ekranie. Pierwsza taka duża rola i pierwsze ogromne wyzwanie, bo film - nie ma co ukrywać - będzie najostrzejszym erotykiem w polskich kinach (przynajmniej, jeśli chodzi o ostatnieostatnie lata). Scenariusz, jak książka, aż kipiał seksem. Dlatego jeden z dziennikarzy uznał, że w wywiadzie może posunąć się dużo, dużo dalej niż kiedykolwiek.
Zobacz: "365 dni" Blanki Lipińskiej. Tylko nam pokazała jedną ze scen
W internecie huczy o wywiadzie Anny Marii z Romanem Praszyńskim z "Vivy". Dziennikarz pytał aktorkę o to, czy lubi seks, czy w jej rodzinnym mieście są kluby nocne i czy je odwiedzała, a także... czy miała na sobie koronkową bieliznę, gdy szła na casting do "365 dni". Wiemy też przecież, że jeśli aktorka gra czyjąś partnerkę, to z pewnością musi zakochać się w partnerze z planu. Pytanie o romans z Michele Morrone także padło w rozmowie...
Poprosiliśmy o komentarz Sieklucką, za którą internauci i osoby z show-biznesu stanęli murem. Anna Maria odniosła się do niektórych komentarzy, że być może wywiad był ustawiony w ramach promocji filmu.
- Nigdy w życiu nie zgodziłabym się na ustawkę. Poszłam na ten wywiad jak na każdy inny. Nie była to łatwa rozmowa. Jestem dumna, że ją udźwignęłam - pisze w komentarzu przesłanym redakcji WP Gwiazdy.
Po tym, jak o wywiadzie sprzed kilku dni zrobiło się głośno w sieci, redakcja "Vivy" musiała zareagować. Artykuł zniknął ze strony internetowej magazynu, a autor rozmowy - Praszyński - przeprosił za swoje zachowanie.
- Wszystkich, którzy poczuli się urażeni moimi pytaniami i wywiadem, bardzo przepraszam, bo w żaden sposób nie było to moim zamiarem. Poszedłem na wywiad w związku z premierą filmu "365 dni" w reżyserii Barbary Białowąs na podstawie książki Blanki Lipińskiej, który jeszcze przed premierą zyskał miano najbardziej erotycznego filmu polskiej kinematografii. Konwencja wywiadu, jaką przyjąłem, nie sprawdziła się, ale miałem, być może mylne wrażenie, że koreluje z tematyką filmu i książki - tłumaczy się dziennikarz.
Teraz, jeśli chodzi o wrażenia, to zostaje jedynie niesmak.