Anna Mucha i Barbara Kurdej-Szatan zostały na lodzie

Warszawska scena chce uniknąć wydarzeń, które w ostatnich miesiącach miały miejsce w kilku innych miastach Polski, w których środowiska katolickie i narodowe blokowały wejścia do teatrów czy zakłócały przebieg przedstawień. W planowanym spektaklu z udziałem m.in. Anny Muchy, Mikołaja Roznerskiego oraz Basi Kurdej-Szatan małżeństwa znudzone swoim życiem erotycznym miały wymieniać się partnerami.

Jak donosi gazeta, w kuluarach mówi się jednak o tym, że teatr przestraszył się potencjalnych kontrowersji wokół sztuki. Próby blokowania i bojkotowania spektaklu byłyby wizerunkowo nie na rękę placówce. Co na to doświadczeni artyści?

Polityka nie powinna blokować sztuki. Oczywiście pod warunkiem, że to jest sztuka - skomentowała Beata Tyszkiewicz. No tak, ale Polacy lubią protestować, więc każdy powód jest dla nich dobry. Kółka różańcowe nie muszą chodzić do teatru, prawda? To nie jest przymus!

Zaskoczony decyzją Capitolu jest także Tomasz Karolak, aktor i szef innej warszawskiej sceny, Teatru IMKA. - Producenci tego przedstawienia zwrócili się do mnie, czy mogą gościnnie grać to na naszych deskach. Ja to rozważę. Nie rozumiem jednak, dlaczego Capitol się wycofał. Nie wiedzieli kogo zapraszają? - podsumował.

Wygląda na to, że przyszłość sztuki z głównymi rolami Muchy, Kurdej-Szatan i Roznerskiego nie jest jeszcze przesądzona. Czy artyści znajdą dla siebie miejsce, w którym będą mogli wystawić spektakl, nad którym pracowali od tygodni?