Mucha pochwaliła się zdjęciem z imprezy. Musiała się tłumaczyć
Anna Mucha, po kilku miesiącach przymusowej izolacji, wróciła do swoich zawodowych obowiązków i spotkań z przyjaciółmi. Nie spodziewała się jednak, że po opublikowaniu kilku zdjęć z ostatniej imprezy spadnie na nią lawina nieprzychylnych komentarzy.
Anna Mucha, jak większość artystów, z powodu pandemii koronawirusa musiała pójść na kilkumiesięczny przymusowy urlop. Prace na planach zdjęciowych filmów i seriali zostały wstrzymane, a spektakle i próby w teatrach odwołane. Aktorzy z dnia na dzień zostali zamknięci w domach, bez szans na jakikolwiek zarobek.
13 maja artyści odetchnęli z ulgą. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił kolejny etap "rozmrażania" gospodarki, który zakładał zmiany w kulturze, rozrywce i sztuce. I tak od 18 maja aktorzy i filmowcy mogli wrócić na plany swoich produkcji, przy czym w miejscu pracy muszą przestrzegać rygorów sanitarnych. W teatrach zostały wznowione próby i ćwiczenia.
Z tej wiadomości ucieszyła się m.in. Anna Mucha. Nie dość, że wróciła na plan "M jak miłość", gdzie prace ruszyły pełną parą, to jeszcze spotkała się ze wszystkimi gwiazdami, które w czasie "narodowej kwarantanny" prowadziły tzw. InstaNocki (czytanie dzieciom bajek za pośrednictwem Instagrama).
Szczęśliwa aktorka, jak gdyby nigdy nic, pochwaliła się w sieci fotkami z imprezy. I się zaczęło.
"Widzę że się wirusa nie boicie, nie ma 2 m odległości, nie mówiąc o maseczkach" - skomentował jeden z internautów.
Mucha postanowiła od razu zareagować na te zarzuty. O dziwo, zgodziła się z nimi, ale wytłumaczyła, że systematycznie poddawana jest badaniom na koronawirusa.
"Masz racje, może do końca rozsądne to nie było, ale pewne pocieszenie znajdujemy w tym, ze my akurat mamy badania robione co tydzień (wymaz i krew)" - wyjaśniła.
Myślicie, że jej słowa uspokoją internautów?
Trwa ładowanie wpisu: instagram