Anna Skura kupiła faworki w cukierni Magdy Gessler. "To jest jakaś gruba przeginka"
[GALERIA]
Anna Skura jest popularną blogerką, znaną pod nazwą What Anna Wears. Influencerka cieszy się sporą rzeszą fanów, ponad 300 tys. osób obserwuje ją na Instagramie.
Jej luksusowe życie, którym dzieli się w mediach społecznościowych, przyciąga również krytykantów. Są jednak kwestie, które nawet bogatej celebrytce wydają się być za drogie.
Chciała, aby faworki upiekła córka
Blogerka pokazała na Insta Story niedzielne popołudnie z córką o imieniu Melody, zwaną przez nią Melodyjką. Panie wybrały się na warsztaty gotowania dla dzieci, na których zadaniem było przyrządzenie faworków. Niestety niespełna dwuletnia dziewczynka nie byla w stanie upiec ciastek. Mama jednak zdążyła już nabrać ochoty na słodkości i postanowiła je kupić w znanej, warszawskiej cukierni Słodki-Słony, która należy do Magdy i Lary Gessler.
Drogie zakupy u Gessler
Anna Skura nie oszczędza na luksusowych podróżach czy ubraniach, jednak potrafi cenić pieniądz. Po zakupie małego pudełka faworków (ok. 200 g) poczuła się oszukana.
- Przeżyłam normalnie zawał, jak zobaczyłam dopiero na rachunku, że takie pudełko faworków kosztuje 60 zł . To jest jakaś masakra, więc zadzwoniłam zaraz do mojej mamy, żeby mi upiekła - wyznała na Insta Story.
Nieświadoma blogerka
Blogerka wyznała, że nie orientuje się zbyt dobrze w cenach słodyczy, ale wywęszyła spisek w wyrobach Magdy Gessler. To nie pierwszy raz, gdy mówi się, że jakość jej produktów nie jest adekwatna do ceny. Za makowiec u Gessler trzeba zapłacić 110 zł.
- Ja nie jestem w ogóle deserowa ani słodyczowa, więc się nie orientuję tak bardzo w cenach słodyczy, ale na bank to jest jakaś gruba przeginka - powiedziała.
A wy kupilibyście faworki za taką cenę?