Antoni Pawlicki i Agnieszka Więdłocha pracują na roli. Poszli w ślady Barona
Antoni Pawlicki i Agnieszka Więdłocha to kolejne gwiazdy, które spełniły swój rolniczy sen. Aktorska para kupiła ziemię i hoduje na niej jarzyny i zioła. Podobnie jak u Barona, ceny powalają.
Aleksander Baron postanowił poszerzyć swoją działalność i kupił ekologiczną farmę. Muzyk twierdzi, że zawsze stawia na zdrowe produkty ze sprawdzonych źródeł, za które trzeba słono zapłacić.
ZOBACZ TEŻ: Więdłocha o kłótniach: "Niczym nie rzucam, zawsze mi szkoda rzeczy"
Na taki sam pomysł wpadli Antoni Pawlicki i Agnieszka Więdłocha. Para kilka miesięcy temu wraz z przyjaciółmi zakupiła 70 ha ziemi na Mazurach i wzięła się do pracy. Na 3 ha zasadzili cebulę, ziemniaki i zioła. Więdłocha na początku swojej rolniczej drogi komentowała:
"Wiem, że na to potrzeba czasu. Gdy jednak wszystkie zadania sobie rozplanujemy, na pewno będziemy szczęśliwi z marchewki, którą sami wyhodujemy. Najważniejsze jest proste i nieprzetworzone jedzenie".
Teraz nadszedł czas zbiorów. Para może się cieszyć własnymi produktami, które oczywiście również sprzedaje. Pawlicki dumnie ogłosił to w internecie słowami: "Kochani! Ruszyła sprzedaż. Na razie trochę na wariata".
Aktorskie warzywa nie są jednak tanie. Jak donosi "Fakt" cebula dymka kosztuje 9 zł, pęczek rzodkiewki 7 zł, podobnie jak sałata masłowa. W lokalnym warzywniaku za te produkty zapłacimy mniej niż 3 zł, co oznacza niezłe przebicie
W ekologicznym gwiazdorskim gospodarstwie dostaniemy również skrzynkę z warzywami i ziołami, w której skład wchodzą głównie ziemniaki oraz niewielka ilość pora, selera, kalarepy, cebuli, rzodkiewki, jarmużu, botwiny i brokułu. Za taki zestaw zapłacimy bagatela 95 zł.