[GALERIA]
Kiedy Marek Kondrat dowiedział się, że jego żona Antonina jest w ciąży, zapragnął by dziecko urodziło się za granicą. Aktor miał plan, by cała rodzina zamieszkała w jednej z posiadłości we Francji lub Hiszpanii. Jednak wiele wskazuje na to, że pod naciskiem swoich teściów zmieni zdanie.
Dla żony wszystko
Kondrat chce, by jego młodej żonie niczego nie brakowało. Uznał, że w ciąży Antonina powinna unikać stresujących sytuacji. Stąd pomysł o wyjeździe za granicę.
- Marek od dłuższego czasu skłaniał się ku temu, by na stałe zamieszkać za granicą. Na wieść o tym, że żona spodziewa się dziecka, zaproponował, by na razie nie wracali do kraju. W Hiszpanii miałaby spokój i anonimowość, czego brak im w ojczyźnie. Byłaby też pod opieką znakomitych lekarzy - mówi rozmówca "Na Żywo".
Uległa rodzicom
Antonina na początku z radością przyjęła propozycję męża. Jednak z czasem jej ojciec, Grzegorz Turnau, zaczął ją namawiać, by nie opuszczała rodzinnego Krakowa. Ostatecznie Tosia zdecydowała się zostać w Polsce.
- Teściowie Kondrata nie chcieli słyszeć o pozostaniu córki za granicą. Pragną mieć jedynaczkę blisko i wspierać ją w tym wyjątkowym czasie – zdradziła osoba z otoczenia Turnauów.
Do ostatniej chwili
Na szczęście ciąża przebiega bez komplikacji. Dzięki temu Antonina wciąż jest aktywna zawodowo i pracuje w firmie męża.
- Dzięki dobremu stanowi zdrowia żona aktora może nadal pracować w jego firmie. Zajmuje się wszystkim, co robiła do tej pory, z wyjątkiem testowania wina - powiedziała znajoma pary.