Arciuch i Kasprzykowski w "Vivie!" o swoim związku: To nie był kaprys!
"Czy możliwa jest miłość w show-biznesie?" Związek Tamary Arciuch i Bartłomieja Kasprzykowskiego wciąż budzi wiele emocji. Jak sami twierdzą, od kilku lat atakowani są przez nieżyczliwych im ludzi. Aktorzy postanowili ostatnio skomentować kilka krążących na ich temat plotek. W związku z tym pojawili się nawet na okładce najnowszego wydania "Vivy!"
W rozmowie z dwutygodnikiem podkreślili, że ostatnie doniesienia o ich rzekomych kłopotach w pracy są wyssane z palca. Arciuch i Kasprzykowski stwierdzili, że w teatrze nie pozwalają sobie na humory i prywatę, zawsze starają się być profesjonalni. Kto zatem rozpuszczał krzywdzące ich plotki?
Do tej pory uważano nas za parę bardzo, ale to bardzo fajną. Musiał to zrobić ktoś, kto nam źle życzy. Do tej pory wiele razy pracowaliśmy razem i to się zawsze sprawdzało. Jesteśmy profesjonalistami - zapewniła Tamara.
Nie jest tajemnicą, że dla swojego uczucia musieli poświęcić dotychczasowe małżeństwa. Tłumaczą jednak, że była to z ich strony przemyślana decyzja.
To uczucie dojrzewało. I to dość długo. Najpierw się zaprzyjaźniliśmy. Po pewnym etapie koniecznej inkubacji i dokonywaniu zmian w życiu zostaliśmy parą - zdradził Kasprzykowski. To nie był kaprys - podkreśliła Arciuch.
(fot. Viva!)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski