Avril Lavigne usunęła się w cień na lata. Gwiazdka wraca do show-biznesu
Ryzykowna okładka
Przez ostatnie 5 lat nie dawała znaku życia jako artystka. Avril Lavigne wraca i już niedługo na sklepowe półki trafi jej nowa płyta. Gwiazda po latach zmagania się z chorobą próbuje odzyskać zasłużone miejsce w show-biznesie. Do tego potrzebuje jednak rozgłosu. Dlatego podczas sesji na okładkę albumu pozowała nago.
Nowy album
"Head above water" to szansa Lavigne na to, by wrócić do gry. Artystka podzieliła się z fanami zdjęciem, które trafiło na okładkę płyty. I od razu rozeszło się w sieci jak wirus. Nic dziwnego, Lavigne pozuje całkiem nago, zakrywa się tylko gitarą. Wygląda na to, że czeka nas bardzo głośny powrót gwiazdki na rynek muzyczny. Singiel z tej płyty – "Tell Me It’s Over" – znalazł się szybko na 3. miejscu listy iTunes. A to dopiero początek.
Co się z nią działo
Na Lavigne czekały miliony fanów i nie jest to wyolbrzymienie. I do tego czekali bardzo cierpliwie. Artystka przepadła 5 lat temu. W sieci mnożyły się nawet teorie spiskowe. Punkowa księżniczka osiągnęła szczyt popularności i była spełnieniem marzeń niejednego nastolatka na kuli ziemskiej. Mówiło się, że gwiazdka była zmęczona popularnością do tego stopnia, że zgodziła się na sobowtóra, który pojawiał się zamiast niej publicznie. Inni twierdzili nawet, że nie żyje. Miała popełnić samobójstwo, miała być w depresji... A co się okazało?
Była ciężko chora
- Pewnej nocy myślałam, że umrę i zaakceptowałam to. Moja mama leżała ze mną w łóżku i przytrzymywała mnie. Czułam się, jakbym tonęła. Modliłam się: "Boże, proszę utrzymaj moją głowę nad powierzchnią"– wspominała Lavigne w jednym z wywiadów.
To borelioza
"Nie czuję się dobrze. Chodzi o pewne problemy ze zdrowiem. Dlatego proszę, pamiętajcie o mnie w swoich modlitwach" - napisała jakiś czas temu 30-letnia gwiazda muzyki, budząc przerażenie swoich fanów.
Okazało się, że przyczyną tego stanu była borelioza, którą zaraziła się po ukąszeniu kleszcza. Choroba była poważna. Avril Lavinge nie miała siły jeść, a chwilami nie mogła nawet oddychać. Po postawieniu diagnozy, leczenie powoli zaczęło przynosić efekty.
Musiała się wycofać
- Różni lekarze pytali mnie, dlaczego nie spróbuję po prostu wstać z łóżka i grać na pianinie. Inni sugerowali, że mam depresję lub syndrom chronicznego zmęczenia – wspominała Lavigne, która dzięki właściwej diagnozie mogła rozpocząć leczenie. Ale z kariery na lata musiała zrezygnować.
Była na szczycie
Na piosenkach Lavigne wychowały się przynajmniej dwa pokolenia. Odnosiła sukces za sukcesem. Kolejne utwory, które nagrywała, były jak te złote jajka od kury. Wystarczy przejrzeć, jak wiele osób oglądało jej klipy na YouTube. "Girlfriend" to ponad 300 milionów (!) widzów. "Complicated" odtworzono ponad 260 mln razy. Można wymieniać długo. Księżniczka punka zarabiała miliony. Ale w życiu prywatnym jej się kompletnie nie układało. Miała 22 lata, gdy pierwszy raz wyszła za mąż. Wybrankiem był Deryck Whibley, z którym rozstała się 3 lata później. W 2013 roku kolejny raz stanęła na ślubnym kobiercu. Tym razem u boku Chada Kroegera, wokalisty Nickelback. Dwa lata później artystka wniosła pozew o rozwód.
Śpiewa o swojej chorobie
Krok po kroku Avril Lavigne odzyskuje popularność. Nowy album zapowiadany jest na luty 2019 roku. W utworze "Head Above Water" 34-letnia Kanadyjka nawiązuje do problemów zdrowotnych, przez które musiała się wycofać z show-biznesu na kilka lat. W tym czasie bywały momenty, gdy Lavigne czuła się bliska śmierci. Ciekawe, jak wypadnie cały album. Czekamy!