Barbara Kurdej-Szatan o zwolnieniu z TVP: "Odebrałam to jako lekceważenie"

Barbara Kurdej-Szatan, która przez lata pracowała w TVP, gdzie prowadziła kilka programów, została zwolniona z dnia na dzień ku zaskoczeniu wszystkich. Wielu uważa, że powodem zwolnienia były poglądy gwiazdy, która wspiera środowiska LGBT.

Aktorka w rozmowie z "Party" zdradziła, że jest jej przykro z powodu zwolnienia: - Jestem bardzo emocjonalna, przywiązuję się do ludzi, sytuacji, tego, co robię. Dlatego dość trudno było mi przywyknąć do myśli, że muszę się pożegnać z programami.

Kurdej-Szatan najbardziej dotknął sposób, w jaki TVP poinformowało ją o zwolnieniu: - Powtórzę za moim oświadczeniem, że jeden telefon od mojego kolegi z produkcji, który poinformował mnie, że nie będę pracowała już przy obu "The Voice", odebrałam jako gest lekceważenia. Przecież pracowałam w TVP przez pięć lat, byłam jedną z "twarzy" stacji, prowadziłam wiele programów rozrywkowych. Choć powiem otwarcie, że ostatnio czułam wewnętrzne rozdarcie. Popierałam różne marsze protestacyjne, co było sprzeczne z polityką władz stacji, a jednocześnie uwielbiałam programy, które prowadziłam.

Aktorka nie żałuje tego, że głośno wyraża swoje poglądy. Jest z tego dumna: - Nie potrafiłabym np. nie wspierać praw kobiet czy środowisk LGBT. Przecież wielu moich znajomych artystów, normalnych, bardzo dobrych, uczciwych ludzi, to geje czy lesbijki – odpowiedziała.

Gwiazda skomentowała też wydarzenia z Białegostoku: - Nie rozumiem tego, co ostatnio zdarzyło się w Białymstoku. To potworne. Nie możemy pozwalać na agresję, bo to do niczego dobrego nie prowadzi! Mam nadzieję, że ci agresorzy zrozumieją to prędzej niż później.

Gwiazda uważa, że została zwolniona za poglądy, ale powód, jaki jej podano, był inny: - Usłyszałam, że jest mnie za dużo w TVP.

Ale Kurdej-Szatan nie próżnuje. Gra w spektaklach teatralnych, dwóch serialach ("M jak miłość" i "W rytmie serca") oraz zatańczy w "Tańcu z gwiazdami", gdzie będzie rywalizować ze swoim mężem Rafałem Szatanem.