Trwa ładowanie...

"Baron Munchhausen dla dorosłych" w Narodowym. Englert gra, iskry lecą [RECENZJA]

Maciej Wojtyszko napisał i wyreżyserował dla Teatru Narodowego zabawną sztukę o gawędziarzu i ekscentryku, który w zrujnowanym zamku pokazuje, jak skutecznie walczyć z życiowymi absurdami i oszukiwać przeznaczenie. Na scenie mistrzowie sceny Ewa Wiśniewska i Jan Englert.

"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze Narodowym"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze NarodowymFot: Krzysztof Bielinski
d3kvqfq
d3kvqfq

Tytułowy baron to postać autentyczna. Żyjący w latach 1720-1797 Karol Hieronim Fryderyk von Munchhausen, niemiecki oficer na żołdzie rosyjskim, walczył z Turkami, po czym osiadł w Hanowerze, gdzie zabawiał się opowiadaniem przy winie, w gronie przyjaciół, swoich wojennych i myśliwskich przygód. Ich całkowite nieprawdopodobieństwo, przeplatane ironicznymi obserwacjami, dało mu wielką popularność, stał się bohaterem ludowej legendy.

Przyjaciel gawędziarza fantasty, Rudolf Erich Raspe, który zbiegł do Anglii, spisał i wydał w 1785 r. angielską wersję przygód barona. W rok później poeta Gottfried Burger ogłosił przerobiony i poszerzony przekład niemiecki. 

"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze Narodowym
"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze NarodowymFot: Krzysztof Bielinski

Baron i Jakobina

Ta barwna postać stała się inspiracją do sztuki, którą dla Teatru Narodowego napisał i wyreżyserował na kameralnej scenie przy Wierzbowej Maciej Wojtyszko. Barona (Jan Englert) poznajemy w okolicznościach funeralnych. Żona ekscentryka, lubiąca wino i śpiew Jakobina (Ewa Wiśniewska) ogłasza przybyłym do zamku dzieciom Emilii i Ernestowi (Patrycja Soliman i Hubert Paszkiewicz), że głowa rodziny nie żyje. Mrożąca krew w żyłach wiadomość sprowadza do domu Munchhausenów również urzędnika Tomasz Millera (Grzegorz Kwiecień), który znając fantastyczne pomysły Barona, raczy wątpić w autentyczność zgonu.

"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze Narodowym
"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze NarodowymFot: Krzysztof Bielinski

Nie myli się, bo niedługo potem pojawia się sam Baron. Radość z niegasnącego życia głowy rodziny nie trwa zbyt długo, gdyż urzędnik przedstawia rodzinie zadłużenie z racji niepłaconych podatków. Baron nie należy jednak do osób przejmujących się tak przyziemnymi sprawami, prawi morały i popisuje się kuglarstwem aż iskry lecą. Aż w pewnym momencie do posesji przybywa prokurator krajowy Henryk Kramer (Ireneusz Czop), który w brutalny sposób planuje zapanować nad wybrykami Barona. Choć sztuka stroni o bezpośrednich odniesień (na jakie pozwolono sobie ostatnio np. w krakowskich "Dziadach" czy katowickim "Odysie i świniach, czyli opowieści mitomana"), Wojtyszko postacią Kramera punktuje Zbigniewa Ziobrę.

"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze Narodowym
"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze NarodowymFot: Krzysztof Bielinski

Tak gra mistrz

Klasyczna i bardzo udana scenografia Wojciecha Stefaniaka wypełnia intymną przestrzeń sceny przy Wierzbowej, przenosi widzów w czasy Munchhausena, ale co ważniejsze staje się pięknym tłem dla mistrzowskich popisów aktorskich. Zdecydowanie publiczność porywa Ewa Wiśniewska, która grając dumną damę, przeplata poważne miny doskonałą ironią. Jan Englert do roli podszedł w sposób profesorski, ale udowadnia też, że ma dystans do siebie. Z wielu scen na szczególną uwagę zasługują te, gdzie musi budować relację ojciec – syn i ojciec – dziadek. Wypada w nich bezbłędnie. Wyjątkowo przyjemnie ogląda się też dzieci Munchhausenów. Patrycja Soliman i Hubert Paszkiewicz pokazują świetny warsztat, mają w sobie szlachetność, która doskonale sprawdzi się w sztukach m.in. Szekspira.

"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze Narodowym
"Baron Münchhausen dla dorosłych" w Teatrze NarodowymFot: Krzysztof Bielinski

"Baron Munchhausen dla dorosłych" to kawał dobrego teatru. Zamiast banalnej farsowej historii mamy dobrze wymyśloną sztukę zahaczoną w historii, a zamiast aktorów-celebrytów mamy aktorów. I oto chyba powinno chodzić nie tylko na narodowych scenach.

d3kvqfq

Jakub Panek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3kvqfq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kvqfq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj