Bartłomiej Frykowski: tajemnica jego śmierci wciąż nie jest rozwiązana
None
Bartłomiej Frykowski
Co wydarzyło się 7 czerwca 1999 roku?
Od dramatycznej śmierci Bartłomieja Frykowskiego, operatora filmowego i ojca celebrytki Mai, minęło ponad 15 lat. Mimo to w tej sprawie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Według oficjalnej wersji, 40-letni mężczyzna popełnił samobójstwo w posiadłości Karoliny Wajdy. Córka Beaty Tyszkiewicz i reżysera, Andrzeja Wajdy, w chwili tragedii przebywała z nim w kuchni.
Choć w tej sprawie do dziś jest wiele niewiadomych, śledztwo zostało zakończone bardzo szybko.
Co wiadomo na temat zdarzenia?
Karolina Wajda
Dziennikarze interesujący się sprawą śmierci Frykowskiego wciąż zadają sobie wiele pytań. Nie wiedzą, dlaczego na nożu, którym rzekomo ugodził się operator, nie pozostały żadne odciski palców. Intryguje ich także fakt, że przed przyjazdem policji z podłogi usunięto krew mężczyzny.
Karolina Wajda, Andrzej Wajda
W domu, prócz Wajdy i Frykowskiego, znajdowali się przyjaciele artystów.
Karolina rozmawiała z Bartkiem w kuchni, ale nie wiem o czym. Za chwilę biegła w moją stronę: "Kasiu, Bartek pchnął się nożem" - zeznała w trakcie śledztwa znajoma Karoliny.
Karolina Wajda
Córka Tyszkiewicz utrzymuje, że fatalnego wieczoru Bartek był pijany. Sekcja zwłok wykazała, że we krwi miał 0,6 promila alkoholu.
Tego wieczoru był pijany, chwiał się na nogach. Trzymał nóż, skierowany ostrzem do brzucha, obiema rękoma. Odwrócił się do mnie: "Ja ci pokażę mój świat, którego ty nie widzisz" - powiedział i dźgnął się w brzuch. Usiadł na krześle. Jedną ręką wyjął nóż, drugą trzymał się za brzuch. Myślałam, że udaje. Ale on podniósł koszulkę, zobaczyłam trochę krwi i jelita wychodzące na zewnątrz. Rana mogła mieć około 6 cm - zdradziła Wajda.
Maja "Frytka" Frykowska
Po latach kobieta dodała, że samobójstwo Frykowskiego nie było typowe. Jej zdaniem 40-latek próbował w ten makabryczny sposób znaleźć się w centrum uwagi.
To raczej chęć zwrócenia na siebie uwagi, która zakończyła się takim skutkiem. Nie wiem dlaczego to zrobił - mówiła.
Karolina Wajda, Beata Tyszkiewicz
Szybko pojawiły się spekulacje, że Karolinę i Bartłomieja łączyło coś więcej. Ona jednak stanowczo temu zaprzeczała.
Twórczego poweru dostał, gdy zaczął spotykać się z Karoliną. Nie wiem, dlaczego później, po tragedii, wyparła się bliższej relacji z Bartkiem. Byli parą, a ona utrzymywała, że był jej kolegą, który u niej, w Głuchach, rozwija swoją jeździecką pasję. Twierdziła, że kiedy przebywał w jej dworku, spał w saloniku na kanapie, a ona w sypialni - powiedział "Rzeczpospolitej" przyjaciel Frykowskiego ze szkoły.
Maja "Frytka" Frykowska
Sprawa zakończyła się niespodziewanie szybko, bo po zaledwie czterech miesiącach. Takim obrotem sprawy była oburzona Ewa Morelle, babcia Mai Frykowskiej. Z tego powodu zerwała znajomość ze swoją serdeczną koleżanką, Beatą Tyszkiewicz.
Maja "Frytka" Frykowska, Ewa Morelle
Śledztwo było skandaliczne. Na miarę kompetencji posterunku w Głuchach. Niestety, w 99 proc. w Polsce taka nieudolność jest rutyną. Regularnie oglądam dokumenty na Discovery Investigation na temat sposobów zabezpieczenia śladów i dowodów. I nawet jeśli w chwili obecnej nie można wysnuć żadnej hipotezy czy też znaleźć sprawcy, to one są na tyle zabezpieczone, że po 15 czy 20 latach do tego się wraca. Bo są nowe metody ustalenia DNA - mówiła Ewa Morelle.
Karolina Wajda
Dla niektórych zastanawiający jest również fakt, że Wajdy zabrakło na pogrzebie Frykowskiego, który odbył się na Starym Cmentarzu w Łodzi. Co naprawdę stało się w posiadłości w Głuchach? Prawdopodobnie nigdy się już tego nie dowiemy.
Przypomnijmy, że w równie tragicznych okolicznościach zmarł ojciec Frykowskiego i dziadek Mai, Wojciech. Mężczyzna został zamordowany w willi Romana Polańskiego przez grupę Charlesa Mansona.