Dzwonił do niej nawet o 3 w nocy. Burzliwe początki miłości gwiazdy

Gwiazda "Teleexpressu" jest mężatką od 17 lat. Jej wybranek o mały włos nie został oficerem w amerykańskiej armii. Wojskowy dryl zadziałał jednak odwrotnie na młodego Damiana, który szybko zmienił plany i postanowił spróbować rozwinąć karierę w kraju przodków. Kiedy spotkał Beatę u znajomych, pokłócili się tak, że iskry leciały. Potem piękna dziennikarka omal się nie zakrztusiła w wyniku jego pomysłu na powtórce zaręczyny. Sprawdźcie, czego jeszcze nie wiecie o Beacie Chmielowskiej-Olech!

Mieli podwójne zaręczyny. Najpierw Damian oświadczył się dziennikarce przy jej rodzicach w Polsce, chciał jednak dochować rodzinnej już tradycji, więc ponownie sprezentował ukochanej pierścionek w USA.

- W Stanach Beatka dostała kolejny pierścionek. W ogóle nie była przygotowana na drugie oświadczyny - zdradza jej mąż, który jak tylko nadarzyła się okazja, zamówił ukochanej drugi pierścionek u zaprzyjaźnionego jubilera na Piątej Alei.

- O mało się nie udławiłam, bo znalazłam go na dnie kryształowego kieliszka z szampanem! - wspomina gwiazda. Huczne wesele odbyło się na zamku w podwarszawskim Pułtusku w 2003 roku.

Już na dzień po pamiętnej pierwszej kłótni Damian nie mógł zaznać spokoju, zadzwonił do Beaty. Rozmowy z piękną i inteligentną dziennikarką stały się jego uzależnieniem.

- Dzwoniłem jak wariat, nawet o trzeciej nad ranem. Beata nie zawsze była zachwycona. Ale ja musiałem ją usłyszeć. Byłem mocno zdenerwowany, po prostu zakochałem się na zabój!

Ona nie pozostawała obojętna na jego starania.

- W końcu i ja wpadłam po uszy, bo nie spotkałam wcześniej faceta, który miałby taki konkretny plan na życie, a jednocześnie fantazję.

Para ma dwoje dzieci, synka Brunona i córeczkę Liwię, którzy są już nastolatkami.

- Moja kariera może rozwijać się dzięki moim najbliższym. Rodzina bardzo mnie napędza do działania. Nie wiem, czy chciałoby mi się tak intensywnie pracować, gdyby nie dzieci i mój mąż - wyznała dziennikarka.

Dla niej mąż wyprowadził się Ameryki. - Cieszę się, że nie zostałem w Stanach. Przecież tu znalazłem tę, której szukałem, która tak skutecznie namieszała mi w życiu - śmieje się Olech.

- Gdy miałem 17 lat, mama wysłała mnie do szkoły wojskowej w Nowym Jorku, przygotowującej do studiów na West Point. Dostałem ostrą lekcję życia. W końcu uznałem, że chcę wracać do Polski. Wybrałem finanse i bankowość. Beata zrezygnowała z kariery aktorskiej, a ja porzuciłem wojskowe plany - dodał.

Dziś wiedzą, ze to były dobre decyzje.