Beata Kozidrak ostro krytykowana przez prawicowe media
Artystka pochwaliła homoseksualną parę, która nagrała klip do jednej z jej piosenek. Portal www.dzienniknarodowy.pl napisał, że Beata Kozidrak "w myśl pseudotolerancji" promuje to nagranie. Co zarzuca się wokalistce?
Beata Kozidrak opublikowała na swoim profilu na Facebooku wideo pary gejów, Jakuba i Dawida, którzy nagrali teledysk do jej przeboju "Niebiesko-zielone". Gwiazda, zachowująca do tej pory sporą neutralność, zaskoczyła wszystkich otwartym wsparciem środowiska LGBT. Niestety, post artystki nie wszystkim się spodobał.
O opublikowanym przez piosenkarkę wideoklipie napisał m.in. "Dziennik Prawicowy", który otwarcie skrytykował ją za poparcie dla środowiska LGBT. Dziennik zarzuca gwieździe "ślepe naśladowanie liberalnych trendów z zagranicy, sprzecznych z tradycyjnymi wartościami i religią katolicką".
"Czym tak naprawdę zachwyca się piosenkarka? W amatorsko nagranym video widzimy dwójkę chłopaków z przyklejonymi uśmiechami na twarzy, którzy ruszają ustami do damskiego głosu, a do tego przytulają się i całują w polskich i zagranicznych plenerach. Obaj są szczęśliwi i bogaci, bo taki wniosek mamy chyba wysnuć patrząc na ich liczne podróże i markowe ubrania. Wszystko wygląda jak reklama nakręcona pod hasło: "Gay is okay". Co dziwi, o wątku homoseksualnym pani Beata w ogóle nie wspomniała w swoim komentarzu, więc ktoś kto trafia na to nagranie po rekomendacji gwiazdy, może się mocno zdziwić". - napisał autor artykułu.
Prawicowy serwis zaleca pamiętać, jakie wartości wyznaje Kozidrak, gdy ktoś zechce kupić jej płyty czy bilety na koncerty. Wtórują mu w tym internauci.
"Oj beatko, lat ci to nie ujmie, przyjaciół nie przysporzy, więc po co ci takie wpisy. Nie tylko tobie nie wyszło w związku, to nie znaczy, że geje są lepszą alternatywą" - napisał jeden z internautów. (zachowano oryginalną pisownię)
Krok dalej idzie portal "Prawicowa Polska", gdzie pojawia się apel o "bojkot koncertów, płyt wokalistki i bojkot w radiach", aby uniemożliwić jej szerzenie "homo-propagandy". Autor artykułu nawołuje również do rozesłania odpowiedniej informacji do "zaprzyjaźnionych instytucji publicznych", aby nie zapraszały gwiazdy na swoje imprezy.