Beata Ścibakówna tak robi formę na siłowni. Ale ciało!
Beata Ścibakówna może pochwalić się wspaniałym ciałem. Aktorka nawet w niedzielę nie leniuchuje, tylko zawzięcie trenuje. - Nie lubię tego, ale skoro ma być dobry efekt i na scenie, i w życiu, trzeba się poświęcić - powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Beata Ścibakówna ma na swoim koncie wiele ról filmowych i teatralnych, jednak niektórzy wciąż widzą w niej tylko żonę Jana Englerta. Aktorzy tworzą zgraną parę od ponad 20 lat i wspólnie wychowują 21-letnią Helenę.
Trudno uwierzyć w to, że Ścibakówna w tym roku skończy 54 lata, bowiem cieszy się świetną formą. Jej sekret na piękne ciało nie jest tajemnicą - regularna aktywność fizyczna, m.in. tenis i siłownia.
Przygoda aktorki z siłownią trwa już siedem lat. Trenuje pod okiem Mariusza Jankowskiego. - Zaczęło się od kontuzji, która chciała Beatkę wykluczyć z aktywności fizycznej. Tym sposobem trafiła pod moje skrzydła. Od tamtej pory wspólnie pracujemy nad sylwetką, formą - powiedział trener w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Aktorka trenuje na siłowni aż cztery razy w tygodniu. Efekty są widoczne, a każde zdjęcie Ścibakówny jest głośno komentowane w sieci przez zachwyconych fanów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Lubię to, dobrze się czuję. Przy ćwiczeniach siłowych, jakie wykonuję, wydobywają się endorfiny, które sprawiają, że człowiek jest radośniejszy. Sylwetka jest fajna. Przemiana materii i metabolizm są cudowne. Spotykam różnych wspaniałych ludzi. Mam nawet taką grupę fitnessową dziewczyn. Razem spędzamy czas, nie tylko na siłowni. To ma naprawdę bardzo wiele różnych znaczeń - mówiła aktorka, wykonując kolejne ćwiczenie pod okiem kamer DDTVN.