Beata Tadla wróciła z Ukrainy! Na lotnisku przywitał ją ukochany Kret!
Beata Tadla, Jarosław Kret
None
Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.
Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.
Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.
Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.