WAŻNE
TERAZ

Przedwczesny koniec meczu Świątek w Pekinie. Rywalka zrezygnowała z gry

Beata Tadla wróciła z Ukrainy! Na lotnisku przywitał ją ukochany Kret!

None

Obraz

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© eastnews

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© eastnews

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© eastnews

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© mwmedia

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© mwmedia

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© mwmedia

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© mwmedia

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© fotografia: akpa

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

/ 9Beata Tadla, Jarosław Kret

Obraz
© fotografia: akpa

Ostatnie kilka dni dziennikarka spędziła w Kijowie, gdzie trwa rewolucja. Beata Tadla relacjonowała, co się dzieje na Majdanie dla "Wiadomości". Nie ukrywała, że to co tam zobaczyła, wstrząsnęło nią.

Widzieliśmy, jak zabijani są ludzie, jak bruk spływa krwią, a potem jak ten sam bruk przenoszony jest na barykady. Snajperzy strzelali, żeby zabić. Celowali precyzyjnie w głowę. Próbowaliśmy przez okno rejestrować te wydarzenia i nagle zorientowaliśmy się, że mamy na sobie wiązki laserowe, prawdopodobnie snajperów. Wystraszyłam się i szybko usiadłam na podłodze. Nawet w hotelu nie było bezpiecznie. To pozostanie we mnie jak tatuaże w głowie. Nigdy nie byłam tak blisko śmierci i zagrożenia... - wyznała Super Expressowi.

Beata wróciła już z Ukrainy. Na lotnisku czekał na nią ukochany Jarosław Kret. Widać było, że Tadla potrzebowała jego silnego ramienia i wsparcia. Po opuszczeniu samolotu, wtuliła się w partnera. Czułościom pary nie było końca.

Dziennikarka była nie tylko stęskniona, ale również potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia jej Jarek. Zobaczcie, jak się witali na lotnisku.

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy