Beata Tyszkiewicz ma niską emeryturę. Ale nie narzeka
Gwiazda polskiego kina podobnie jak wielu emerytów ledwo wiąże koniec z końcem. Zdaje sobie jednak sprawę, że inni są w gorszej sytuacji niż ona.
Beata Tyszkiewicz ma na swoim koncie ponad 100 ról filmowych i teatralnych. Dama polskiego kina zapisała się w pamięci widzów kreacjami w m.in. "Lalce", "Nocach i dniach", "Rękopisie znalezionym w Saragossie", "Seksmisji" czy "Vabank II". Przez ostatnie kilkanaście lat aż do 2017 r. na ekranach można było ją oglądać głównie w roli jurorki "Tańca z gwiazdami". Jednak 82-letnia nie jest już aktywna zawodowo i utrzymuje się wyłącznie ze skromnej emerytury.
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Kilka lat temu aktorka wyznała, że pomimo iż pracowała od 1957 r. otrzymuje zaledwie 1300 zł emerytury. Biorąc pod uwagę niedawną rewaloryzację obecnie może to być kwota ok. 1500 zł. Beata Tyszkiewicz w przeciwieństwie do innych gwiazd nie narzeka jednak na swój los.
- Emeryturę mam niską, ale mówiąc o tym, nie biadoliłam, bo ludzie mają niższe. Ja zawsze sobie radziłam - mówiła.
Rzeczywiście sytuacja gwiazdy wydaje się być komfortowa. Tyszkiewicz jest właścicielką mieszkania w centrum Warszawy oraz XVIII-wiecznego dworku w Głuchach, gdzie dawniej mieszkała z Andrzejem Wajdą. Obecnie mieszka tam jej córka Karolina Wajda. Udało jej się namówić mamę na przeprowadzkę do niej na czas pandemii. Teraz aktorka zawsze może liczyć na pomoc córki.