Ben Affleck: Zakończyłem terapię. Nie ma nic złego w proszeniu o pomoc
Poruszające wyznanie aktora
W krótkim, ale treściwym oświadczeniu na Facebooku Ben Affleck ujawnił, że zakończył terapię leczenia alkoholizmu. Jak donoszą amerykańskie media, aktor robi wszystko, by wytrwać w trzeźwości. Hollywoodzki styl życia raczej tego nie ułatwia. Jednak podczas jednego z oscarowych przyjęć, na którym był widziany, udało mu się unikać pokus. Zobaczcie, co znalazło się w jego wpisie na Facebooku.
W końcu odważył się powiedzieć o tym głośno
Już kilka miesięcy temu media donosiły, że wszechstronny filmowiec zatrudnił osobistą pielęgniarkę odpowiedzialną za jego 24-godzinny detoks. Sam zainteresowany nie skomentował nigdy tych doniesień. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Affleck spróbował zerwać z nałogiem. Tabloidy informowały o jego pierwszym odwyku już w 2001 roku. Teraz wygląda na to, że w końcu otrzymał pomoc, której potrzebował.
Cały czas może liczyć na żonę
O jego zmaganiach z chorobą plotkowano od lat. Affleck jednak dopiero teraz zdobył się na odwagę i oficjalnie potwierdził pogłoski. Chyba zrozumiał, iż zmaga się z poważnym problemem. To wyznanie jest zaskakujące również dlatego, że przez kilkanaście ostatnich miesięcy media koncentrowały się na jego małżeństwie z Jennifer Garner oraz zawodowej aktywności. Aktorstwo, reżyseria, produkcja - trudno uwierzyć, że znalazł jeszcze czas na terapię.
Nie bał się prosić o pomoc
Wszystko wytłumaczył w poruszającym wpisie na Facebooku, w którym wspomniał także o wielkim wsparciu ukochanej. Jeszcze do niedawna amerykańskie portale podawały, że po kilku latach separacji Jennifer Garner i Ben Affleck podjęli ostateczną decyzję o rozwodzie. Jednak para nie dość, że się nie rozwiodła, to zamierza ratować swoje małżeństwo.
Wychodzi na prostą
- Zakończyłem terapię leczenia uzależnienia od alkoholu. Coś, z czym miałem do czynienia w przeszłości, z czym będę się musiał konfrontować do końca życia. Chcę żyć pełnią życia i być najlepszym ojcem, jakim mogę być. Chcę, by moje dzieci wiedziały, że nie ma nic złego w proszeniu o pomoc, kiedy się jej potrzebuje. Chcę, by wiedziały także, że same mogą być źródłem siły dla kogoś, kto pomocy potrzebuje, a kto boi się wykonać pierwszy krok. Jestem szczęściarzem, że posiadam kochającą rodzinę i przyjaciół, w tym Jen, która wspierała mnie i opiekowała się dziećmi, kiedy ja odbywałem terapię. To jest pierwszy z bardzo wielu kroków na drodze do poprawy mojego stanu - oświadczył Ben Affleck.
Co dalej?
Ze słów aktora wynika, że to początek pozytywnych zmian w jego życiu. Czy przy wsparciu bliskich wytrwa w swoim postanowieniu? Trzymamy za niego kciuki!