Benedict Cumberbatch bał się o życie żony i dzieci. Napastnik groził, że ich spali
Aktor znany z ról Doktora Strange i Sherlocka Holmesa przebywał z rodziną w swojej londyńskiej rezydencji, kiedy na jej teren wtargnął pewien kucharz z nożem. To kolejny atak na Benedicta Cumberbatcha.
Brytyjski gwiazdor znowu znalazł się na celowniku niezrównoważonych osób. W 2015 r. pewna psychofanka, jedna z tzw. Cumberbitches, wiązała na jego samochodzie i drzwiach do domu czerwone wstążki. Cumberbatch miał prawo się bać, bo w tym samym czasie jego serialowy partner z "Sherlocka" Martin Freeman otrzymywał pocztówki ze zdjęciem kija bejsbolowego owiniętego drutem kolczastym. Na odwrocie kartek ktoś pisał: "Czy powinniśmy szykować się już do pogrzebu?".
Najgorsze chwile w życiu Cumberbatch przeżył w 2005 r. w RPA, gdzie kręcił serial "Na koniec świata". Pewnego wieczoru, już po pracy, został porwany z trzema kolegami przez miejscową bandę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe hity Netfliksa. Nadal przyciągają przed ekrany
- Okropnie się bałem. Pytałem, co zamierzają z nami zrobić? Byłem pewien, że zostanę zgwałcony, pobity, że będą nas torturować. Może nawet nas zabiją - opowiadał w rozmowie z "Hollywood Reporter".
Porywacze obrabowali filmowców, pobili ich i porzucili na odludziu.
Teraz, jak informuje "Daily Mail", zagrożony był nie tylko aktor, ale także jego żona i trzech synów. Wszyscy przebywali w rodzinnym domu, kiedy niejaki Jack Bissell, były szef kuchni w jednym z hoteli, wyważył bramę wejściową, wymachiwał nożem i groził.
- Wiem, że tu mieszkasz. Ma nadzieję, że to wszystko zaraz spłonie - krzyczał agresor.
Bissell zdemolował ogród, opluł domofon, rozbił go i uciekł. Cumberbatchowie wezwali policję, która szybko namierzyła sprawcę. Twierdził, że jest niewinny, ale ostatecznie ślady DNA, jakie zostawił na interkomie, rozwiały wszelkie wątpliwości.
"Daily Mail" podkreśla, że sytuacja może wydawać się nieco groteskowa, ale wystraszyła aktora i jego najbliższych nie na żarty.
- Byli absolutnie przerażeni. Bali się, że napastnik dostanie się do środka i zrobi im krzywdę. Kosztowało ich to wiele nieprzespanych nocy - cytuje brytyjski dziennik jednego ze znajomych Cumberbatcha.
Jack Bissell, zeznając przed sądem, nie potrafił powiedzieć, dlaczego zaatakował dom aktora. Ma już na sumieniu drobne kradzieże i posiadanie narkotyków. Został ukarany grzywną 250 funtów i zakazem zbliżania się do Cumberbatchów przez trzy lata.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.