Beyonce nie śpiewała z playbacku! Tak ocenia profesjonalista
Po tym, jak przez amerykańskie media przetoczyła się lawina plotek o tym, że podczas zaprzysiężenia Baracka Obamy Beyonce zaśpiewała hymn z playbacku, przedstawiciel orkiestry, która akompaniowała artystce, nie potwierdził ani nie zaprzeczył tym oskarżeniom. Większość zinterpretowała jego wypowiedź jako potwierdzenie pogłosek. Mike Doughty, popularny w USA muzyk, postawił wziąć wokalistkę w obronę.
Zawodowiec przyjrzał się bliżej występowi gwiazdy, a swoimi spostrzeżeniami podzielił się w jednym z portali.
Ta pani śpiewała na żywo. Możliwe, że w słuchawce słyszała wcześniej przygotowane nagranie, ale podczas inauguracji na pewno słyszeliśmy ją na żywo. Wszyscy występujący tego dnia w Kapitolu artyści narywali wcześniej swoje utwory - podkreśla Doughty.
Zapewnia także, że wykonawcy posługujący się playbackiem nie są w stanie tego ukryć. A podczas występu Beyonce wszystko się zgadzało.
Jeżeli to był występ z playbacku, to należy dać jej Nobla w dziedzinie pantomimy - śmieje się Mike.
Muzyk nawiązał także do teledysków, w których zawsze widać minimalne braki w synchronach.
Cały czas czekamy na oficjalne stanowisko Beyonce. A tymczasem sami oceńcie, jak wypadła podczas uroczystości.
(fot. AFP)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski