Big Cyc prowokuje. Skiba jako Ziobro: prokurator i sędzia w jednym
Na festiwalu Top of the Top w Sopocie lider Big Cyca Skiba przebrał się za sędziego. - Jestem jak Zbigniew Ziobro, adwokat i sędzia w jednym. Tak będzie wyglądał nasz wymiar sprawiedliwości: Ziobro cię oskarży i skaże – mówi nam Skiba.
Na sopockim festiwalu TVN-u Top of the Top w czwartkowy wieczór wystąpił zespół Big Cyc, który w ten sposób świętował 30-lecie działalności.
Przypomnijmy, że grupa powstała w 1988 roku w Łodzi i tam zagrała pierwszy koncert. Wcześniej młody Skiba rozesłał do mediów informację, że w klubie odbędzie się konkurs biustów. Dziennikarzy przyjechało więc mnóstwo, ale zamiast konkursu na biust zobaczyli zespół Big Cyc.
Po 30 latach od tamtego wydarzenia, w Sopocie zespół znów szokował. Krzysztof Skiba wystąpił w todze i peruce (brytyjskiego) sędziego. Mówił, że odbywa się proces nad zespołem Big Cyc, który jest „szkodliwy społecznie i narusza zdrową tkankę narodu”.
Były żarty z majątku ojca Rydzyka i niskiego wzrostu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ("chce, aby mówić do niego WYSOKI sądzie").
Gdy zapytaliśmy Skibę, dlaczego wystąpił jako sędzia, powiedział nam: - Nie lubię łopatologicznie tłumaczyć swoich żartów, ale wystąpiłem trochę jak Zbigniew Ziobro, czyli adwokat i sędzia w jednym. Tak będzie wyglądał teraz nasz wymiar sprawiedliwości: Ziobro cię oskarży i skaże. Tak wygląda trójpodział władzy w Polsce.
Grupa Big Cyc od lat pozostaje kontrowersyjna. Jeszcze w latach 80., przed upadkiem komuny śpiewała o ZOMO („Jadą, jadą chłopcy… wszyscy wyglądają jak niebiescy święci”). Gdy w Polsce wpływowa była katolicka partia ZChN, Big Cyc prowokował okładką płyty „Wojna plemników”, na której zakonnica wywieszała prezerwatywy na lince do suszenia prania.
Skiba wspomina: - W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji zasiadał wtedy Ryszard Bender, polityk ZChN, a później Ligi Polskich Rodzin. Zobaczył plakat Big Cyca z płyty “Wojna plemników”. A na tym plakacie było logo RMF. Zaczęła się zadyma: jak taka poważna stacja radiowa może firmować takie plakaty?! RMF mógł nie dostać koncesji przez nasz plakat! Tym się wtedy zajmowała poważna komisja.
Big Cyc prowokuje do dziś, na przykład piosenką „Antoni wzywa do broni”, która szydzi z Antoniego Macierewicza.
Na ostatnim festiwalu Pol’and’Rock w Kostrzyniu nad Odrą Skiba ze sceny szydził z katolickiego publicysty Tomasza Terlikowskiego.
Skiba: - Powiedziałem ze sceny, że propaguję stosowanie odzieży ochronnej. Jak jak idę do toy-toya na festiwalu, zakładam hełm ochronny, rękawice ochronne, gumiaki i betonowe majtki, bo nie wiem, kto tam przede mną siedział. Mógł przecież siedzieć Tomasz Terlikowski i mogłem się zarazić głupotą przez tyłek. Doniesiono mi, że na Przystanku Jezus, obok naszej sceny, podgłośniono po tym żarcie muzykę. Ale i tak nie byli w stanie nas zagłuszyć.
Grupa wywołuje kontrowersje i dzieli fanów. Jedni przyjmują te żarty, inni - zniesmaczeni - uważają, że Skiba posuwa się za daleko.
Czy Big Cyc jest ostatnim w Polsce zespołem, który ma odwagę atakować władze?
Skiba: - Nie powiem, że jedynym, bo nie jestem bufonem. Przecież nie można wymagać od Dawida Podsiadły, żeby zadeklarował się politycznie. To tak, jakby wymagać, żeby zespół Backstreet Boys protestował kiedyś przeciw polityce George’a W. Busha. Jest Big Cyc, który jest publicystyczny i są wykonawcy pop, którzy śpiewają o miłości i słońcu, i nie można od nich wymagać określania się politycznego.
Zespół Big Cyc zapowiada na październik podwójny album „30 lat z wariatami”.
Skiba: - Nasze piosenki będą na nim śpiewać m.in. Renata Przemyk, Wilki, Enej, De Mono, Video, Sztywny Pal Azji, Kobranocka czy kabaret Łowcy.B.