Bilguun Ariunbaatar był gwiazdą TVN. Co się z nim stało?
Bilguun Ariunbaatar był zabawnym reporterem w show Szymona Majewskiego, a w "Tańcu z gwiazdami" dzielnie wojował na parkiecie. Nagle zniknął z anteny. Satyryk rozśmieszał innych, ale gdy gasły kamery, walczył z chorobą.
Bilguun Ariunbaatar miał nieco ponad 20 lat, szeroki uśmiech i ogromne poczucie humoru. Choć od dziecka mieszkał w Polsce i świetnie znał realia kraju, widzom pokazał się go jako fikcyjny reporter mongolskiej telewizji kompletnie nieobeznany z życiem Polaków. Popisy Bilguuna bawiły, ale jemu samemu nie było do śmiechu. 25-latek walczył bowiem z depresją. Pojawił się w "Tańcu z gwiazdami" w 2011 r. i show "Twoja twarz brzmi znajomo" w 2014 r. Rok później wystąpił w "Celebrity Splach". Ale rozgłos nie dał mu upragnionego szczęścia.
Kilka lat temu Bilguun odszedł z show-biznesu, skupił się na sobie i powrocie do zdrowia. W rozmowie z "Twoim Imperium" zdradził co nieco o tamtym trudnym czasie. Wyznał, że rozmawiał z psychologiem, a by zyskać spokój, zaszył się w domu rodzinnym.
- Rozmowa z psychologiem pomaga dotrzeć do samego siebie i uporządkować głowę. [...] Podczas terapii schroniłem się w domu rodzinnym. Siedząc sobie w "jaskini", w przejmującym letargu, miałem mnóstwo czasu na kontemplację i rozmowę z samym sobą - mówił.
W 2016 r. gwiazdor został tatą. To mu pomogło? - Nie dopuszczasz do siebie myśli samobójczych, kiedy masz dla kogo żyć! To byłoby tchórzostwem i egoizmem - opowiadał. Dodał: - Z Tosią kochamy się przepotwornie.
Od niedawna Bilguun, który rozstał się z matką swojej córki, jest szczęśliwie zakochany. A co z jego karierą? Powoli znów zaczyna wracać do branży filmowej i rozrywkowej. W komedii "Szczęścia chodzą parami" zagrał taksówkarza.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Ogarnąłem się" Bilguun Ariunbaatar o swojej chorobie
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram