Bill Cosby może już nie wyjść z więzienia. Będzie się bronił wiekiem i stanem zdrowia
Znienawidzony gwiazdor ma wkrótce poznać wymiar kary za przestępstwa seksualne. Grozi mu 30 lat więzienia, co w praktyce oznaczałoby dożywocie.
Jak podaje Fox News, ogłoszenie wyroku skazującego rozpocznie się w poniedziałek 24 września, jednak rodzaj kary wyznaczonej Cosby'emu zostanie przedstawiony najpewniej następnego dnia. Komik usłyszał w kwietniu wyrok skazujący za wszystkie trzy ataki seksualne, za które został oskarżony. Za każdy z popełnionych czynów grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Obrońcy Cosby'ego już wcześniej zapowiadali, że będą odwoływać się od wyroku sądu. Amerykańska prasa rozpisuje się o możliwej przyszłości znienawidzonego komika, który ze względu na podeszły wiek (w lipcu skończył 81 lat) i nienajlepszy stan zdrowia może walczyć o wyrok w zawieszeniu, areszt domowy lub znacznie krótszą odsiadkę niż maksymalne 30 lat.
- Uważam, że to bardzo ważne, by spędził jakiś czas za kratkami – mówiła Lise-Lotte Lublin, która padła ofiarą Cosby'ego w 1989 r.
Ostrzejsze stanowisko zaprezentowała inna pokrzywdzona, Chelan Lasha, mówiąc, że Cosby "zasłużył na każdy rok" z maksymalnej kary.
Przypomnijmy, że gwiazdor "Bill Cosby Show" był oskarżony o podanie narkotyków, a także gwałt na Andrei Constand w 2004 r. Jego prawnicy przekonywali, że do stosunku doszło za jej zgodą. Zanim zapadł ostateczny wyrok, przeprowadzono dwie rozprawy sądowe, na których ława przysięgłych nie mogła dojść do porozumienia.
W maju 2016 r. sędzia okręgu Elizabeth McHugh orzekła, że istnieją wystarczające dowody, aby doprowadzić Cosby'ego do procesu, gdy dziesiątki kobiet zgłosiły podobne roszczenia. W zeznaniach Cosby przyznał się do podania tabletek Constand. Potem na sali sądowej stanowczo zaprzeczał, że mieli jakiekolwiek kontakty, co wzbudziło podejrzliwość ławy przysięgłych.