Bliscy sobie, a tak różni. Bracia Englertowie od lat podchodzą do siebie z dystansem
Jana i Macieja Englertów łączy silna, braterska więź, ale od lat jest między nimi chłód. Czy mimo różnic charakterów zbliżą się w końcu do siebie?
Jana i Macieja Englertów łączyło bardzo wiele. Oprócz tego, że są braćmi, wybrali dla siebie tę samą ścieżkę. Każdy z nich jest bowiem aktorem i reżyserem. Obaj wspierali się w spełnianiu marzenia o sprawdzeniu się w tym jakże kapryśnym zawodzie. Maciej widział w starszym bracie wzór, Jan doceniał w młodszym niezwykły charakter.
Do czasu. Kiedy obaj zaczęli rozwijać kariery i odnosić sukcesy, wkradła się pomiędzy nich rywalizacja. W końcu Jan przyznał, że popularność przewróciła mu w głowie. – Zachłysnąłem się sobą – stwierdził po latach.
Beata Ścibakówna o jej odejściu z "Barw Szczęścia": Przychodzą inne propozycje
Okazało się tez, że obaj prezentują inne podejście do życia. Jan uchodził za playboya, Maciej ułożył życie z Martą Lipińską i został domatorem. Nie pochwalał podobno rozwodu starszego brata z Barbarą Sołtysik, z którą ten doczekał się trójki dzieci.
Jak przypomina "Dobry Tydzień", nie podobało mu się też, że związał się później ze swoją studentką, Beatą Ścibakówną. Niemniej to właśnie ona podobno niejednokrotnie próbowała doprowadzić do zgody braci. Pomiędzy Englertami podobno panują raczej chłodne stosunki.
I nawet jeśli pojawiają się na tych samych branżowych imprezach, traktują się z dystansem. Być może jednak, jak sugeruje tygodnik, kolejne święta, które szczególnie w pandemicznych czasach przypominają, jak istotna jest bliskość rodziny, spowodują, że panowie wyjaśnią dawne nieporozumienia i zbliża się do siebie? Czas pokaże.