Bojarska-Ferenc znowu porównuje Chodakowską i jej męża do Lewandowskich? "Brakuje im tylko dziecka"
Nie od dziś wiadomo, że dwie trenerki fitness nie pałają do siebie sympatią. Panie nie szczędziły sobie ostrych słów w czasie wywiadów, czy w postach, które pojawiały się w mediach społecznościowych.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Konflikt Marioli Bojarskiej-Ferenc i Ewy Chodakowskiej rozpoczął się od tego, że pierwsza z nich nigdy nie kryła swojej wielkiej sympatii do Ani Lewandowskiej. Bojarska wielokrotnie podkreślała, że Chodakowska nie ma odpowiednich uprawnień, a jej treningi są niebezpiecznie dla zdrowia. W swoich wypowiedziach podkreślała, że wzorem do naśladowania powinna być żona Lewandowskiego, która ma szeroką wiedzę z zakresu dietetyki.
Później pojawiły się zarzuty, że jedna drugiej niszczy wizerunek, a co za tym idzie, reklamodawcy mogą zrezygnować z usług danej trenerki.
Mariola Bojarska-Ferenc nie chce już kontynuować wojny z Ewą Chodakowską. W przeddzień Wigilii trenerka na łamach "Super Expressu" złożyła świąteczne życzenie gwieździe jej mężowi. Czego im życzy?
- Życzę Ewie z całego serca, żeby ten kolejny rok przyniósł jej cudnego potomka. Jestem już dojrzałą kobietą i z perspektywy czasu wiem, że największym szczęściem i sukcesem dla mnie są moi synowie. Oni dają mi siłę. Ewa i jej mąż mają wszystko, brakuje im tylko dziecka, dlatego życzę, by pojawił się przy nich fajny, wysportowany maluszek i dawał im jeszcze więcej radości w życiu. Bądźcie szczęśliwi!
Myślicie, że Chodakowska odpowie na te słowa?
ZOBACZ TAKŻE: Bojarska-Ferenc znowu dogryza Chodakowskiej?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.