Bosak nie wie, co dalej

Ania Bosak jest jak człowiek-orkiestra. Tancerka robi mnóstwo ciekawych rzeczy w życiu, jednak nie wie, na której z nich się skupić...

Ania studiuje psychologię, tańczy, uczy się hiszpańskiego, stawia pierwsze kroki w aktorstwie, ćwiczy jogę, kończy kolejne kursy i od roku sama się utrzymuje...

"W moim wieku mózg jest najbardziej chłonny, więc trzeba z tego korzystać. Poza tym, gdy jest się tancerzem, trzeba mieć asa w rękawie. Bo w każdej chwili mogą wysiąść kolana, stawy" - wyznała Ania w Gali.

Bosak uważa, że nieprawdą jest sformowanie, że lepiej skupić się na jednej konkretnej rzeczy, niż na kilku drobnych.

Tancerka porównuje się do Joanny Jabłczyńskiej, która swój czas bez problemu dzieli pomiędzy wiele przeróżnych zajęć.

Ania nie byłaby w stanie wybrać jednej spośród trzech rzeczy - tańca, aktorstwa i psychologii.

"Na razie mam głowę pełną pomysłów. Kiedyś bardzo chciałam uczyć się niderlandzkiego i sprowadzać do Polski tulipany" - opowiedziała tancerka.

"Dzisiaj marzę o studiach tanecznych w Londynie, po których mogłabym tańczyć w teatrach całego świata" - zdradziła Ania.

"Chciałabym też pojechać na stypendium do Hiszpanii i zapisać się na zajęcia z Flamenco" - dodała.

Czy Bosak wystarczy czasu na realizację wszystkich życiowych planów? Oby tylko w całej tej pogoni za ambicjami nie zapomniała o tym, co w życiu każdego człowieka powinno zajmować pierwsze miejsce - mianowicie o miłości...