Bożena Dykiel opowiedziała o aktorskiej biedzie. Nie było różowo
Bożena Dykiel opowiedziała o realiach na planie serialu "Dom". Nie było tak kolorowo, jak wielu mogłoby się wydawać.
– Ten serial był zagrany perfekcyjnie. Lubię do niego wracać, choć praca często była katorgą – powiedziała Bożena Dykiel w rozmowie z "Faktem".
Obecnie na planach seriali aktorzy mają zapewnione praktycznie wszystko. Dzisiaj w kamperach gwiazdy mogą liczyć na jedzenie, ubrania dla swoich postaci i wiele innych udogodnień.
ZOBACZ: Dykiel wyznaje: "Są kobiety pulchne i sznurowadła"
Kiedy kręcono serial "Dom" nie było tak łatwo.
- Wtedy nic nie było. Ciuchów, nawet jedzenia. Zaczynaliśmy kręcić przed stanem wojennym, a później w niego wpadliśmy i było jeszcze gorzej. Dla twórców i aktorów to ciężka sprawa. Każdy musiał przynieść swoją kanapkę czy ubranie, bo nie było możliwości, że ktoś o nas zadbał, tak jak jest to teraz - dodała.
Bożena Dykiel wspomina też jedną z kultowych scen.
- Kręciliśmy z Jankiem Englertem swoją słynną scenę "riki tiki tak" na klatce schodowej. Musieliśmy wejść piętro wyżej. A że kamienica przy ulicy Pańskiej była stara, stopnie schodów zostały oznaczone. Gdybyśmy stanęli na niewłaściwym, istniało ryzyko, że spadniemy dwa piętra niżej - opowiedziała.
Ciężka praca popłaciła. Serial "Dom" to jeden z najbardziej kultowych polskich seriali. Do dzisiaj niektórzy śledzą losy mieszkańców kamienicy przy Złotej 25. Pierwszy odcinek został wyemitowany w listopadzie 1980 r. W sumie powstały cztery serie, ostatnią można było oglądać w 2000 r.