Brad Pitt gardzi ludźmi odpowiedzialnymi za wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, do którego doszło w kwietniu tego roku.
W filmie dokumentalnym "If God is Willing and Da Creek Don't Rise" aktor z wściekłością wypowiada się na temat katastrofy ekologicznej, do jakiej doszło po eksplozji na platformie wiertniczej należącej do koncernu BP.
- Nigdy wcześniej nie byłem zwolennikiem kary śmierci - oświadczył Pitt. - Chyba zmienię poglądy.
Dokument "If God is Willing and Da Creek Don't Rise" w reżyserii Spike'a Lee, którego fabuła koncentruje się na efektach katastrofy na obszarze Nowego Orleanu, już dziś zostanie wyemitowany w amerykańskiej telewizji.
Brada Pitta mogliśmy podziwiać ostatnio w filmie "Bękarty wojny".
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski