Trwa ładowanie...

Gwiazda ma już 88 lat. W jej domu doszło do interwencji

Brigitte Bardot kilka miesięcy temu trafiła na oddział intensywnej terapii i zbagatelizowała zalecenia lekarzy. Niestety 88-latce znowu trzeba było udzielić natychmiastowej pomocy.

Brigitte Bardot na zdjęciu z 2007 r.Brigitte Bardot na zdjęciu z 2007 r.Źródło: Getty Images, fot: 2011 Gamma-Rapho
d1g6y44
d1g6y44

Francuska stacja BFM TV doniosła, że w domu Brigitte Bardot w Saint-Tropez doszło do interwencji z udziałem strażaków. Emerytowana aktorka, piosenkarka i modelka miała problemy z oddychaniem i jest to drugi taki przypadek w ostatnich miesiącach.

Bernard d'Ormale, czwarty mąż gwiazdy (są razem od 1992 r.), opowiedział gazecie "Varmatin", że Bardot "odczuła ból większy niż zwykle", ale "nie straciła przytomności". Zdaniem mężczyzny przyczyną pogorszenia się stanu zdrowia 88-latki były ogromne upały. Nie jest jednak tajemnicą, że Bardot już wcześniej miała podobny kryzys.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Brigitte Bardot cudowna" (2022) - zwiastun filmu

Brigitte Bardot w kwietniu trafiła do szpitala w Tulonie (południowa Francja) z powodu poważnej niewydolności oddechowej. Gwiazda przez kilka dni przebywała na oddziale intensywnej terapii, po czym wypisała się ze szpitala na własne życzenie. Wbrew zaleceniom lekarzy, którzy chcieli ją hospitalizować przez trzy tygodnie.

d1g6y44

Brigitte Bardot w latach 50. i 60. była seksbombą, ideałem kobiecości i synonimem seksapilu. Przyczyniła się do wybuchu rewolucji seksualnej i emancypacji kobiet, równocześnie zmieniając światowe kino raz na zawsze. Z karierą aktorską pożegnała się w wieku 39 lat, wywołując powszechne zdziwienie. Po latach wyznała, że do podjęcia tej decyzji przyczyniła się… koza.

Bardot porzuciła wizerunek seksbomby i została obrończynią praw zwierząt, która nie przebiera w słowach. Czym po latach naraziła się m.in. muzułmanom i aktorkom skarżącym się na molestowanie seksualne.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1g6y44
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1g6y44