Burzyńska odpowiada Prokopowi: Nie zgadzam się z niezatapialnym Marcinem
Kasia Burzyńska, Marcin Prokop
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Jestem fanem dziennikarstwa bankietowego. Moment, kiedy na imprezie dostrzegasz wycelowany w ciebie mikrofon z logo medium, którego istnienia nawet nie podejrzewałeś oraz przebijającą się w ślad za nim postać o wzroku tyleż obłąkanym, co zdeterminowanym, ma w sobie coś z mitycznego bohaterstwa kawalerii, szarżującej z szablami na czołgi. Potem następuje atak serią pytań, które rzadko łączy jakakolwiek logika ciągu przyczynowo-skutkowego, za to zwykle imponują one swoją nieprzewidywalną abstrakcyjnością. Do tej pory moją faworytką w tej dziedzinie była dziewczyna, która ograniczyła się wyłącznie do jednej kwestii, za to atomowej. Po gwałtownym wetknięciu mikrofonu pod mój nos, rzuciła tylko krótkie: "no i co?", po czym zamarła w pełnym oczekiwania bezruchu - napisał Prokop w jednym z facebookowych postów (pisownia oryginalna).
Jak na te słowa zareagowała jedna z dziennikarek, która przeprowadza właśnie tego typu rozmowy.