Burzyńska odpowiada Prokopowi: Nie zgadzam się z niezatapialnym Marcinem
Kasia Burzyńska, Marcin Prokop
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Jestem fanem dziennikarstwa bankietowego. Moment, kiedy na imprezie dostrzegasz wycelowany w ciebie mikrofon z logo medium, którego istnienia nawet nie podejrzewałeś oraz przebijającą się w ślad za nim postać o wzroku tyleż obłąkanym, co zdeterminowanym, ma w sobie coś z mitycznego bohaterstwa kawalerii, szarżującej z szablami na czołgi. Potem następuje atak serią pytań, które rzadko łączy jakakolwiek logika ciągu przyczynowo-skutkowego, za to zwykle imponują one swoją nieprzewidywalną abstrakcyjnością. Do tej pory moją faworytką w tej dziedzinie była dziewczyna, która ograniczyła się wyłącznie do jednej kwestii, za to atomowej. Po gwałtownym wetknięciu mikrofonu pod mój nos, rzuciła tylko krótkie: "no i co?", po czym zamarła w pełnym oczekiwania bezruchu - napisał Prokop w jednym z facebookowych postów (pisownia oryginalna).
Jak na te słowa zareagowała jedna z dziennikarek, która przeprowadza właśnie tego typu rozmowy.
Marcin Prokop
Kasia Burzyńska
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Nie zgadzam się z niezatapialnym Marcinem. Podczas takich sytuacji panują ciężkie warunki. Liczy się czas, każdy chce dla swojej stacji nakręcić jak najwięcej. Jeśli Prokop chce zrozumieć takie warunki pracy, sam powinien wybrać się na bankiet z mikrofonem - stwierdziła Burzyńska w rozmowie z "Na żywo".
Kasia Burzyńska
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Nie był to jedyny głos w tej sprawie. Po swojej publikacji Prokop przyznał, że wielu zaprzyjaźnionych z nim przedstawicieli mediów poczuło się urażonych internetowym wpisem. Gospodarz "Dzień dobry TVN" postanowił więc wytłumaczyć, co miał na myśli.
Marcin Prokop
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy przepadają za rozmowami z reporterami podczas show-biznesowych imprez. Do tego grona zalicza się m.in. Marcin Prokop. Gwiazdor TVN wywołał spore zamieszanie krytykując tzw. reporterów imprezowych.
Po moim wpisie o bankietowych dziennikarzach, kilkoro znajomych z branży poczuło się skrzywdzonych i smutno pytają, dlaczego wyśmiewam się z ich pracy, a młodych ludzi zniechęcam do zawodu? To zły trop, więc pozwólcie, że skomentuję na szerszym forum. "Wyśmiewanie się", kochane pieszczoszki, oznacza złe intencje, pogardę, chęć poniżenia, celowe nakręcanie spirali hejtu. Znam mistrzów tej dyscypliny ale to nie są moje klimaty. Ba, brzydzę się nimi. Ironia, sarkazm, dostrzeganie śmieszności u innych i u siebie - owszem, tak. (…) Szanuję każdą pracę, o ile ktoś wkłada w nią serce i rozum. wśród bankietowych dziennikarzy są zarówno (na szczęście w mniejszości) dryfujący bezmyślnie tępole o martwych oczach, służący za trzymadełko do mikrofonu jak i cholernie błyskotliwi, zabawni, fajni ludzie, często bardzo młodzi i niedoświadczeni ale już rasowi reporterzy, którzy nawet najbardziej surrealistyczne, pokrętne i przedziwne pytania (bo to w końcu tylko nasz głupiutki kolorowy show biznes, a nie konwent fizyków jądrowych, więc nie ma się co napinać) potrafią wyartykułować z wdziękiem. a przede wszystkim - wiedzą, po co to robią, do czego zmierzają - podsumował Prokop.
Co sądzicie o tej wymianie zdań między dziennikarzami?