Była asystentka pozwała Mariah Carey. To może pogrążyć jej karierę
Jakiś czas temu Mariah Carey złożyła pozew do sądu przeciwko swojej byłej asystentce. Już kilka godzin później Lianna Azarian odpowiedziała tym samym. Panie nie zejdą prędko z drogi prawnej.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jak ustaliła zagraniczna prasa, Mariah Carey była szantażowana i okradana przez swoją byłą asystentkę. Gwiazda postanowiła szukać pomocy w sądzie.
Lianna Azarian miała nie tylko wykorzystać finansowo Mariah Carey, ale także nagrywać ją w intymnych momentach. Filmiki miały być warte tyle, że gdyby gwiazda zwolniła Lianną Azarian, to za ich sprzedaż ponoć mogłaby kupić sobie niejedną posiadłość.
ZOBACZ TAKŻE: Mariah Carey otwarcie o swojej dwubiegunowości
Teraz była asystentka postanowiła się bronić i sama złożyła pozew przeciwko Mariah Carey. Twierdzi w nim, że została poddana przemocy fizycznej i seksualnej. Gwiazda miała także dopuścić się zniesławienia nazywając ją "d....ą".
Była asystentka twierdzi, że została zatrudniona we wrześniu 2015 r. I otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 328,500 USD rocznie. Powiedziała także, że pracowała 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.
Azarian została zwolniona w listopadzie 2017 r. Wszystko wskazuje na to, że nie spocznie, dopóki nie w sądzie nie udowodni winy piosenkarce.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.