Była Miss straciła nogę, ale nie traci optymizmu. "Po co mi stopy, skoro mam skrzydła"
Kilka tygodni temu spotkała ją wielka tragedia. Rutynowa operacja skończyła się powikłaniami, w wyniku których straciła nogę. Kolumbijska Miss jednak nie rozpacza. "Po co mi stopy, skoro mam skrzydła"- mówi.
Historia Danielli Alvarez, kolumbijskiej Miss 2011, a obecnie modelki i telewizyjnej prezenterki, jest poruszająca. Niedowierzanie budzi nie tylko dramat, który ją spotkał, ale przede wszystkim to, jak radzi z nim sobie 31-latka. W połowie miesiąca Alvarez znalazła się w szpitalu, gdzie miała przejść standardowy zabieg usunięcia guzka z okolic brzucha. Niestety, pojawiły się kompilacje, w wyniku których lekarze musieli amputować jej lewą nogę.
Można by pomyśleć, że utrata kończyny, zwłaszcza dla modelki, dla której ciało jest narzędziem w codziennej pracy, będzie druzgocąca. Alvarez jednak nie tylko nie okazała do tej pory ani grama żalu, ale zaskoczyła fanów hartem ducha i optymizmem. Gwiazda, która w swoim kraju cieszy się ogromną popularnością (jej profil na Instagramie śledzi 2,5 mln osób), poinformowała o amputacji w połowie czerwca, publikując zdjęcia swojej "nowej wersji".
Miss Polski 2019. Magdalena Kasiborska opowiedziała, czy konkursy piękności są bezpieczne
"Chcę podzielić się z wami moją nową wersją, kocham swoje ciało jak dawniej, cieszę się, że mogę być tu na tym świecie, aby przezwyciężyć wszystkie wyzwania, które pojawiają się w moim nowym życiu. Wiem, że z pomocą Boga dokonam wszystkiego" - pisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Modelka regularnie publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia, pokazując jak dzień po dniu dochodzi do siebie i zarażając fanów swoim optymizmem.
"Trudności nie mają znaczenia! Musimy być odporni w życiu!" - pisze, dodając otuchy nie tylko sobie samej, ale i martwiącymi się o jej stan internautom.
Jak wyznała w jednym z radiowych wywiadów, strata nogi od początku nie stanowiła dla niej tragedii, podkreślając, że najważniejsze jest to, że żyje. "Nie płakałam ani przez sekundę" - mówiła, zaznaczając, że jeśli już, to wyłącznie z powodu pooperacyjnego bólu po amputacji.
Alvarez niemal w każdym poście zaznacza, że utrata nogi nie zmieni jej optymistycznego podejścia do życia.
"Stopy, po co mi one, skoro mam skrzydła, żeby latać. (...) Chodźmy dalej!"
Modelka imponuje nie tylko swoim podejściem, ale i działaniem. Niedawno opublikowała na Instagramie filmik, na którym zaledwie miesiąc po amputacji tańczy w objęciach swojego brata. Alvarez czeka jeszcze długa droga, by w pełni odzyskać sprawność i nauczyć się poruszać od nowa. Jak zdradziła w wywiadzie, rehabilitację będzie mogła rozpocząć dopiero za sześć miesięcy, kiedy kończyna dokładnie się zagoi. Motywacji do pracy z pewnością jej nie zabraknie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram