Była osiem razy w ciąży. Jest wściekła na decyzję TK
Joanna Koroniewska jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Ale w ciążę zachodziła aż osiem razy. Aktorka zdecydowała się na mocne wyznanie o stracie i bólu, jakiego doświadczyła przez ostatnich 13 lat.
W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że dotychczasowe przepisy regulujące przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu są niezgodne z Konstytucją. Wyrok zapadł większością głosów.
Sprawa aborcji cyklicznie polaryzuje opinię publiczną. Po czwartkowym wyroku TK zawrzało w sieci. Gwiazdy nie szczędzą władzy krytyki. Jedną z nich jest Joanna Koroniewska, mama 11-letniej Janiny i 2-letniej Heleny. "Mam dwie córki, sama przeszłam bardzo wiele jako kobieta, jako ciężarna, mam za sobą traumatyczne przeżycia i jestem w szoku, że ktoś odbiera mi moje prawa" – napisała na Instagramie.
Mikolaj Roznerski: dzieciństwo bez sielanki
Kilka godzin później zdecydowała się na mocne, bardzo osobiste wyznanie. "Teraz aż się cała trzęsę, odpowiadając na zarzuty co poniektórych, że może powinnam stracić swoje dzieci skoro jestem za zabijaniem. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Nigdy nie będę. Ale w moim życiu przeżyłam wiele".
Koroniewska wyznała, że ma dwójkę dzieci, ale w ciąży była osiem razy. "Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata. Ból był ogromny. I niemoc. Nie mogłam się pozbierać. Zabiegi, łyżeczkowania, za każdym razem poczucie winy, ukrywanie wszystkiego bo przecież to tylko moja sprawa, wstyd i wiele innych emocji, a przede wszystkim walka z samą sobą, czy zdołam się z tego podnieść. Czy mogę udźwignąć jeszcze więcej" – wyznała Koroniewska.
Żona Macieja Dowbora podkreśliła, że przez wiele lat nie mogła o tym mówić. "Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie , ja sama...". I nie jest w stanie sobie wyobrazić, co czuje kobieta, która dowiaduje się, jaki los spotka jej dziecko.
"Kiedy słyszę, że 'miało być chore, a urodziło się zdrowe', to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. Nikt nie siedzi w naszych głowach. Nikt nie wie ile jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć" – skwitowała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram