Byliśmy w londyńskiej restauracji Gessler. Nie każdego stać na obiad
Tradycyjne polskie potrawy i kiczowaty wystrój. To znak rozpoznawczy nowej restauracji Magdy Gessler w Londynie - "White Goose Bistro".
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"Magda Gessler otworzyła restaurację w Londynie" - brzmiały nagłówki niemal we wszystkich mediach kilka dni temu. Najsłynniejsza polska restauratorka promuje polską kuchnię w Europie Zachodniej. Postanowiliśmy sprawdzić, czy kreatorka smaku i stylu stworzyła miejsce, w którym można dobrze zjeść za przyzwoitą cenę.
ZOBACZ: Gessler z kolorową ćmą na dekolcie pozuje w garażu
"White Goose Bistro by Magda Gessler" to niewielki lokal w niezbyt ciekawej okolicy. Bistro mieści się w dzielnicy Newham, blisko stacji metra Stratford. Jest to trzecia strefa, a ze ścisłego centrum Londynu trzeba dojechać ok. 50 min.
Wschodnia część stolicy Wielkiej Brytanii nie uchodzi za najbardziej atrakcyjną. Zaniedbane budynki i brudne ulice nie przyciągają tutaj zbyt wielu turystów. Mieszka tutaj również dużo imigrantów z Indii, Turcji i Polski.
Magda Gessler nie może jednak narzekać na brak ruchu w lokalu. W restauracji pojawiłam się ok. 13, godzinę po otwarciu. Kelnerka od progu powitała mnie rodzimym "dzień dobry". Od razu dostałam kartę z potrawami. Menu jest w dwóch językach: polskim i angielskim. W obu wersjach ceny podane są w funtach. Na środku znajduje się również adnotacja o tym, że na niektóre potrawy trzeba poczekać trochę dłużej, ponieważ przygotowywane są na świeżo.
Co ważne, karta nie jest bardzo obszerna i umieszczone są w niej potrawy składające się z typowo polskich produktów takich jak oscypek czy gęś.
Ja zdecydowałam się na tradycyjny polski żurek z jajkiem i białą kiełbasą, który kosztował 5,90 funtów, czyli ok. 30 zł. Dość duża porcja została podana z kilkoma kromkami świeżego pieczywa. Dzięki sporym kawałkom kiełbasy i połówce jajka żurek był naprawdę sycący.
- Białą kiełbasę do żurku sprowadzamy z Polski - powiedziała mi jedna z kelnerek.
Jako drugie danie zamówiłam połowę kaczki podaną na sosie z suszonych moreli i śliwek wzbogaconym czerwonym winem. Do tego pieczony w sreberku ziemniak z gorgonzolą. Kaczka była w cenia 17,90 funtów (ok. 90 zł), natomiast ziemniak kosztował 3 funty (ok. 15 zł). Kaczkę z pewnością można zamówić dla dwóch osób, ponieważ nie sposób ją zjeść samemu.
Cały rachunek łącznie z wodą gazowaną wyniósł mnie 30 funtów, czyli 150 zł. Jak na obiad dla jednej osoby, to cena jest wysoka. Aczkolwiek na uwagę zasługuje fakt, że kaczka nie należy do najtańszych mięs.
Co ciekawe, ceny w "White Goose Bistro" zbliżone są do tych w polskiej restauracji Gessler "U Fukiera". Tam połówka pieczonej kaczki kosztuje 95 zł, a żur gotowany na prawdziwkach 30 zł.
Restauracja Magdy Gessler w Londynie
Jaki jest wystrój w restauracji? Na pewno jest kolorowo i po polsku. Na fragmentach ścian są tapety w biało-czerwonym kolorze, przy stolikach stoją taborety obite barankiem niczym prosto w Zakopanego, a do rachunku otrzymujemy polską krówkę z firmy Solidarność.
Na ścianach znajdują się lustra w białych, zdobionych ramach, a na suficie wiszą żyrandole spowite piórami. Na siedzeniach znajdziemy poduszki w kolorowych poszewkach, a na każdym stoliku świeże kwiaty.
Z ciekawości sprawdziłam również, skąd pochodzi ceramika, na której podawane są dania. Okazuje się, że Magda Gessler promuje Polskę na wszystkie możliwe sposoby i sprowadziła do Londynu ceramikę z Bolesławca.
Obsługa i menadżerowie to Polacy, którzy biegle mówią w dwóch językach.
- W lokalu najczęściej gościmy Polaków, ale przychodzą do nas również Brytyjczycy - zdradza kelnerka.
Faktycznie, kiedy przychodzę do restauracji, zajęte są cztery stoliki i słyszę, jak ludzie rozmawiają po polsku. Większość była już tutaj wcześniej.
Codziennie przygotowywane są również świeże ciasta, np. typowa polska szarlotka czy ciasto z kruszonką i owocami leśnymi. Wszystkie kosztują po 4,5 funta, co daje ok. 23 zł za porcję.
Magda Gessler jest bardzo zajętą osobą, ponieważ prowadzi kilka lokali restauracyjnych, nagrywa programy i pisze książki. Od obsługi dowiedziałam się jednak, że dogląda biznesu, kiedy tylko może.
Restauracja jest naprawdę niewielka, ale kelnerki podkreślają, że gości nie brakuje. Czy kawałek ciasta za ponad 20 zł i żurek za 30 zł to dobre ceny? Jak widać, Polaków to nie odstrasza.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.