Dawid Ozdoba
Drugiego dnia mojego pobytu w hotelu Bella Vista był atak. To było przerażające dla wszystkich. Mówiono, że to nie był zamach, tylko dwóch mężczyzn się ze sobą pokłóciło. Strzelanina trwała ponad godzinę. Kule trafiały w windę, przestrzelone były szyby w spa i w siłowni. Od początku chciano to zataić i udać, że nic się nie stało. Kilku turystów zostało rannych. Byliśmy przerażeni. Większość od razu uciekła z hotelu. Ja postanowiłem zostać. Napisałem o tym, co się stało, w internecie. Następnego dnia moje konto na Facebooku było już zablokowane. Kolejnego dnia dostałem telefon, że mam zjawić się w recepcji na 5 minut. Zostałem otoczony i zatrzymany przez policję. Kazano mi podpisać jakiś dokument po arabsku. Prosiłem o pomoc ambasadę, ale usłyszałem, że mogą być u mnie dopiero za trzy dni. Nie podpisałem, zostałem więc zakuty w kajdanki. Traktowano mnie jak psa. Zamknięto na 36 godzin w małej celi z 30 miejscowymi. Nie dostałem jedzenia ani picia. Wszyscy spaliśmy na podłodze. Od razu zostałem zaatakowany przez więźniów, którzy chodzili za mną, mówiąc, że "mam ładną buźkę". Musiałem ostro dać im do zrozumienia, żeby ze mną nie zadzierali i że trafili na Polaka! - opowiedział "Super Expressowi".