Były George'a Michaela jednak dostanie pieniądze po gwiazdorze. Ale nie tyle, ile żądał
Kenny Goss przez ostatnie kilka lat procesował się z rodziną swojego byłego partnera. Celem było odziedziczenie prawie 100 milionów funtów po zmarłym George'u Michaelu. Rodzina gwiazdora była zgodna: "Nie dostanie ani grosza". Ale stało się inaczej.
George Michael związał się z Kennym Gossem w latach 90., ale na drodze do szczęścia stanęła śmierć. W 1997 na raka skóry zmarła matka wokalisty, a on sam pogrążył się w depresji. Po latach przyznał, że kilkukrotnie był bliski przedawkowania antydepresantów i miewał myśli samobójcze. Kenny Goss był dla niego jedynym wsparciem.
- Gdyby nie było go przy mnie, moje życie byłoby w niebezpieczeństwie i to z mojego powodu. Po śmierci mojej mamy, kiedy nie potrafiłem nic stworzyć i czułem się kompletnie bezwartościowy, nie wiem, czy dałbym radę dłużej to pociągnąć. Myślę, że mógłbym być jednym z tych tchórzy, którzy zdecydowali się na paskudne pożegnanie ze światem - tłumaczył piosenkarz w wywiadzie dla "GQ".
Kiedy Michael zmarł w grudniu 2016 r., były kochanek George'a, Teksańczyk Kenny Goss, zażądał części jego majątku - a konkretnie 97 milionów funtów. Rodzina gwiazdy popu podobno przysięgła wtedy, że Goss nie dostanie ani grosza. Fortuną George'a zajmowali się jego ojciec i starsze siostry.
Nie tylko Kosmala z Lichtmanem. Kłótnie nad grobem
Teraz jednak serwis Daily Mail ujawnił, że powiernicy Michaela zdecydowali się na ugodę finansową z Gossem. Walka w sądzie trwała prawie 5 lat. 62-letni handlarz dzieł sztuki zażądał wypłaty 15 tys. funtów miesięcznie, twierdząc, że gwiazdor wspierał go finansowo, mimo że rozstali się wiele lat wcześniej. Ugoda jest poufna - została zawarta między Gossem a siostrą Michaela Yiodą, więc nie wiadomo, czy mężczyzna dostanie tyle pieniędzy, o ile walczył.
Z dokumentów opublikowanych przez Sąd Najwyższy w Londynie wynika, że Yioda odziedziczy wielomilionowy majątek swojej siostry Melanie, która zmarła w wieku 59 lat dokładnie trzy lata po swoim słynnym bracie, w Boże Narodzenie 2019 roku, po tym, jak wpadła w śpiączkę spowodowaną cukrzycą. Melanie zmarła bez sporządzania testamentu. Jej 88-letni ojciec zrezygnował ze spadku. Pieniądze trafią więc do Yiody.