Były Richardson ma 27-letnią narzeczoną!
None
Monika Richardson, Jamie Malcolm
Polskie media skupiły się nie tylko na romansie Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego. Tabloidy interesowały się również sytuacją Aleksandry Justy, byłej już żony aktora. Mało kto zwracał jednak uwagę na to, jak po rozstaniu radzi sobie Jamie Malcolm, ojciec dwójki dzieci Richardson. Okazuje się, że on także ułożył już sobie życie. Dodatkowo dziennikarka zapewnia, że świetnie się ze sobą dogadują. Chcą też jak najlepiej wychować córkę i syna.
Richardson opowiada o tym, że głównym powodem rozstania była m.in. różnica temperamentów. Oprócz tego ciężko było jej zaakceptować fakt, że męża - pilota Królewskich Sił Lotniczych Wielkiej Brytanii - często nie było w domu. Byli małżonkowie próbowali żyć wspólnie także w Polsce, uczucie jednak ich się wypaliło.
Monika Richardson, Jamie Malcolm
Każdy rozwód to dramat, a nie naturalna kolej rzeczy. Ale skoro ja nie umiałam żyć tam, a on nie umiał być tutaj, co innego nam pozostało? Każde z nas miało pięć lat, żeby się o tym przekonać. Myślę, że to wystarczająco dużo, by powiedzieć sobie uczciwie: "Nie damy rady" - wyznaje Gali telewizyjna gwiazda.
Monika Richardson, Jamie Malcolm
Monika nie żałuje jednak trzynastu lat spędzonych u boku męża. Twierdzi, że w kwestii wychowania dzieci mogą się tej chwili wzajemnie uzupełniać. Zdradza też, że Jamie znalazł już nową miłość.
Wierzę, że dzieci wciąż będziemy wychowywać wspólnie. Nie chcę zapeszyć, ale na razie jestem z nas dumna. Za 10 lat chciałabym powiedzieć: "Mój przyjaciel - były mąż - i ja wychowaliśmy dwójkę wspaniałych dzieciaków" - mówi Richardson. A poza tym Jamie ma teraz młodą narzeczoną, 27-letnią, i dzieci za nią przepadają, bo jest ich koleżanką - podsumowuje.
Monika Richardson
Mimo że Richardson sama udziela kolejnych wywiadów, rzekomo nie czuje się dobrze jako celebrytka, o której życiu prywatnym donoszą media. Dziennikarka twierdzi także, że w naszym kraju za dużo jest osób, które nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś inny może mówić publicznie o swoim szczęściu.
Monika Richardson
Cóż, to chyba nie kraj, w którym można bezkarnie być szczęśliwym. Swoją drogą media traktują, jako przyzwolenie na mnie sam fakt, że gdzieś się pojawiam, chociaż nigdy nikogo nie prosiłam o upublicznianie wydarzeń z mojego życia prywatnego - zapewnia.
Monika Richardson, Zbigniew Zamachowski
Mimo tych zapewnień, telewizyjna prezenterka dzieli się swoimi wspomnieniami. Wiedzieliście, że swojego obecnego partnera poznała już wiele lat temu?
20 lat temu we Wrocławiu poszliśmy na spacer do parku Szczytnickiego. Byłam wtedy smarkulą, ale pamiętam to do dzisiaj. Przez lata mijaliśmy się z uśmiechem na różnych imprezach: "Cześć, witaj, co u ciebie?"- zaczyna swą opowieść w Gali Monika Richardson.
Monika Richardson, Zbigniew Zamachowski
Uczucie między nimi wybuchło jednak dużo później. Jesteście ciekawi, jak wszystko się zaczęło?
Ponad rok temu pojechaliśmy do Belize na potrzeby programu TVN i WWF "SOS dla świata". Zobaczyłam go na lotnisku - nic nie drgnęło, serce mi nie zabiło. Byłam wtedy na etapie namawiania go na udział w "Tańcu z gwiazdami", bo producentka jest moją przyjaciółką i obiecałam, że się postaram - wyznaje prezenterka. Wyspa gdzieś na Atlantyku, kilka domków na krzyż, praca kończyła się po 17, zero zasięgu, żadnego internetu, idealna sytuacja do nawiązania romansu, ale przez myśl nam to nie przeszło. W drodze powrotnej okazało się, że na nasze miejsca zrobiono podwójną rezerwację, więc stewardessa posadziła nas w pierwszej klasie na rozkładanych fotelach, ramię w ramię. Wiedząc, że za chwilę się pożegnamy i nie wiadomo, kiedy znów się spotkamy, przegadaliśmy całą podróż. I tak nam się dobrze gadało, że umówiliśmy na kawę. Odnaleźliśmy się - dodaje szczęśliwa Monika Richardson.