Camilla Parker Bowles: najbardziej znienawidzona księżna. Jej droga do szczęścia była wyjątkowo kręta
GALERIA
Od zawsze przebywała w otoczeniu rodziny królewskiej. Urodzona 17 lipca 1947 roku Camilla miała wszystko, znakomite pochodzenie, kochającą rodzinę i wysoki status społeczny. Ojciec, weteran II wojny światowej. Matka, znana w środowisku pracownica socjalna. Rodzice dorobili się na handlu winem i bez wątpienia należeli do wyższej klasy społeczeństwa.
71-letnia Camilla od lat przykuwa uwagę mediów. Tak jest dziś, kiedy pojawia się na oficjalnych uroczystościach u boku Karola, tak też było, zanim związała się na dobre z Windsorami. Jednak zanim została zaakceptowana jako księżna, była oskarżana o rozbicie małżeństwa Diany i Karola i zyskała przydomek rottweiller. Jej droga do szczęścia była wyjątkowo kręta.
Partia z wyższych sfer
Oczywiście już na samym początku edukacji rodzice zadbali, żeby miała jak najlepsze wykształcenie. Ona w elitarnych szkołach odnajdywała się doskonale. Była wzorową uczennicą, a nauczyciele wspominali ją jako zawsze uśmiechniętą i pewną siebie dziewczynkę, która przyciągała do siebie innych. Milla, jak nazywały ją koleżanki, przez większość życia nie mogła samodzielnie decydować o swoim życiu. To rodzice prowadzili ją przez kolejne lata. Wysyłali wciąż za granicę do prestiżowych szkół (m.in. do Szwajcarii i Francji). Później będzie znana w towarzystwie jako najbardziej wyzwolona dama.
Jak pozostałe dziewczyny z dobrych domów, także Camilla musiała zaliczyć swój bal debiutantek. 25 marca 1965 roku została przedstawiona brytyjskim elitom. Niedługo później sięgała po wszystko, co najlepsze. Mieszkała i bywała w najbardziej prestiżowych dzielnicach Londynu, zabiegała też o prestiżowe zatrudnienie. Camilla pracowała jako sekretarka w kilkunastu firmach na West Endzie, potem zatrudniła się jako recepcjonistka w firmie dekoratorskiej na Mayfair. W wolnym czasie wykorzystywała przywileje, jakie dawały jej pieniądze rodziców. Jeździła konno, malowała obrazy – niemal nie było dziedziny, w której by się nie spełniała.
Miłość od pierwszego spotkania
Szczęście, jak się okazało, nie sprzyjało jej tylko w miłości. Mężczyznę, któremu oddała serce poznała w 1970 roku na meczu polo. Chodzi oczywiście o księcia Karola. Wydawało się, że od początku są sobie pisani. Pochodzili z tych samym sfer, uczestniczyli w tych samych wydarzeniach. Prędzej czy później musieli na siebie tracić. Karola niemal od razu trafiła strzała Amora.
- Urzekła go opiekuńczością, wyrozumiałością, naturalnością i bezpośredniością. Odkrywała więc wobec niego rolę dodatkowej matki – opowiadał w jednej ze swoich książek o Windsorach Marek Rybarczyk.
Nie traktowała Diany jak rywalki
Karol długo nie mógł zdecydować się na poważny związek. Camillę podobno kochał, ale nie mogli być razem.Był pod silnym wpływem matki, która nie widziała takiej wybranki u jego boku. Ich ścieżki musiały się rozejść. Choć igrali z ogniem i ocierali się o skandal obyczajowy, wydawało się, że Karol i Camilla pójdą swoimi drogami. Ona będzie przykładną żoną, on mężem Diany, która zapowiadała się na ulubienicę mediów. Nic bardziej mylnego.
Camilla cały czas spotykała się z następcą tronu, o czym wiedzieli nieliczni. Nawet zaręczyny Karola i Diany nie obyły się bez udziału Camilli. Młody książę pytał o radę swoją kochankę. Camilla miała Dianę za dziewczynkę, która nie jest gotowa na życie u boku władcy, ale specjalnie się nie sprzeciwiała ich związkowi. Dobrze wiedziała, że prędzej czy później książę znów będzie o nią zabiegał. W końcu oświadczył się Dianie w jej ogródku. Nie umiał z niej zrezygnować. I faktycznie tak było. Po ślubie nieraz uciekał do kochanki. Diana, choć robiła wszystko, by mąż ją pokochał, nie była w stanie dłużej znieść tej sytuacji. Czuła, że walka o serce księcia nigdy nie będzie równa.
Diana nie mogła znieść jej zażyłości z Karolem
Niewielu wie, że Diana na kochanków zastawiła pułapkę. Był styczeń 1987 roku. Diana zapowiedziała niespodziewany wyjazd. Camilla i Karol woleli jednak dmuchać na zimne i nie od razu się spotkali. Ostrożność kochanków nie uśpiła księżnej. Mówiło się o tym, że była o krok od ostateczności.
Czara goryczy przelała się, gdy Diana znalazła specjalnie grawerowaną bransoletkę, którą Karol kupił Camilli. Diana była tą całą sytuacją tak zestresowana, że w końcu wpadła w depresję i bulimię. Miała paranoję. I to do tego stopnia, że któregoś razu miała grozić Camilli: "Wysłałam kogoś, by cię zabił. Oni są w ogrodzie. Wyjrzyj przez okno. Nie widzisz ich?".
Romans wyszedł na światło dzienne
Romans Camilli i Karola oficjalnie wydał się w 1993 roku, kiedy jeden z tabloidów opublikował zapis nagrań z ich telefonów. Na taśmie słychać było intymne wyznania Karola. Najczęściej przytaczano te słowa księcia do kochanki: „chcę być twoim tamponem”. Potem Diana sama przyznała, że w małżeństwie zawsze byli we troje.
Mąż Camilli złożył pozew o rozwód. Ataki w mediach nasiliły się jeszcze bardziej po tragicznej śmierci Lady Di w wypadku samochodowym. Brytyjczycy nie mogli się podnieść po stracie ukochanej księżnej. Nie mogli też przeboleć, że dwór nie zrobił wystarczająco wiele, by zapobiec tragedii. Od tamtej pory Camilla stała się niemal persona non grata, to w niej upatrywano się wszelkich nieszczęść jakie spadały na Dianę i na dorastających wówczas Williama i Harry’ego. Bowles przez lata nosiła łatkę intruza i kochanki.
Doczekali się ślubu
Z biegiem czasu jednak to, jak widzieli ją Brytyjczycy, zaczęło się zmieniać. Im więcej było wiadomo o rodzinie królewskiej, tym bardziej było pewne, że to właśnie Camilla była jedyną miłością księcia. Potwierdziły to ich zaślubiny. Karol i Camilla pobrali się 9 kwietnia 2005 roku w Guildhall w Windsorze. On został pierwszym następcą tronu, który poślubił ukochaną podczas cywilnej ceremonii.
- Wyglądali na spiętych. Książę próbował żartować. Rzucił do najbliższych - swojego syna, księcia Williama i syna Camilli Toma Bowlesa, którzy byli ich świadkami, że to bardzo piękny dzień. Chociaż jutro może wszystkiego żałować - pisała Mary Riddell z „The Observer”. Królowa nigdy publicznie nie skrytykowała synowej. Tak jak wiele razy wcześniej, wolała się ugryźć w język. Dobro monarchii jest przecież najważniejsze, a skandale jej nie służą. Nieważne, co robią jej dzieci, najważniejsze, by dwór nie reagował na to zbyt emocjonalnie.
Wciąż towarzyszyły im plotki
Jednak nawet wówczas nie brakowało wiele, by wybuchł skandal. Głośno zrobiło się o domniemanym nieślubnym synu pary. Simon Dorante-Day jest przekonany, że jego rodzicami są książę Karol i księżna Camilla. Mężczyzna jest gotowy udowodnić, że mówi prawdę i poddać się badaniom DNA. Według jego relacji, jako 18-miesięczne dziecko został adoptowany przez córkę pary pracowników jednej z królewskich rezydencji.
Przybrana babcia Dorante'a-Daya miała wyznać mu prawdę o jego pochodzeniu tuż przed swoją śmiercią. Starsza pani wyznała również, że jej rodzina została sowicie wynagrodzona za niewyjawienie tajemnicy, że Simon jest owocem młodzieńczego romansu brytyjskiego następcy tronu i jego obecnej żony. Książę Karol i jego żona nie odnieśli się jednak do słów mężczyzny.
Pełnoprawna członkini rodziny królewskiej
Z czasem jednak wszelkie animozje ucichły i zarówno dwór, jak i Brytyjczycy w pełni zaakceptowali żonę księcia Karola. Ona z kolei stara się być wsparciem dla młodego pokolenia monarchii, a przede wszystkim wspierać żony książąt – Kate i Meghan. Nie da się jednak ukryć, że tworzą nietuzinkową parę. Książę i jego żona słyną dziś z popełniania gaf podczas oficjalnych wizyt. Jednak, jak podkreślają brytyjskie media, są przy tym tak naturalni, że ludzie wybaczają im nawet największe błędy.
- Wszyscy zauważyliśmy zmianę w zachowaniu księcia Karola, który u boku Camilli w końcu wyglądał na szczęśliwego człowieka - pisał swego czasu"The Observer".