Cezary Żak przebiera się za kobietę. Co na to jego żona?
Katarzyna i Cezary Żak są ze sobą od ponad 30 lat. Wydawać by się mogło, że po takim czasie wiedzą już o sobie wszystko. Wychowali dwie córki. W ich domu nie ma tematów tabu - jak mówią, są tolerancyjni i otwarci. W wywiadzie dla "Gali" zdradzili receptę na udany związek.
Cezary i Katarzyna Żak, to para, która w polskim show-biznesie uchodzi za ewenement. W dobie rozwodów na łamach tabloidów, lansowania karier na rozstaniach i dramatach rodzinnych - oni pozostają wierni sobie i swoim wartościom. Mimo to, że obydwoje wywodzą się z domów o konserwatywnych korzeniach, mają otwarte umysły i tolerują odmienność. W takim duchu wychowali dwie córki, Zuzannę i Olę. W najnowszym wywiadzie dla "Gali" szczerze opowiadają o swoich mocnych i słabych stronach.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Razem wydają się być niezniszczalni. Są świadomi siebie nawzajem. Swoich wad i zalet. Potrafią przewidzieć swoje rekacje w niemalże każdej sytuacji. Co mówią o sobie nawzajem?
"Uwielbiam go za to, że jest bardzo dobrym człowiekiem. Ma poczucie humoru, świetnie ogarnia naszą codzienność. Pamięta o płaceniu rachunków na czas, oddawaniu PIT-ów. Ja, jeśli o to chodzi, jestem totalnie oderwana od rzeczywistości." - mówi Katarzyna Żak.
"Może feministki będą chciały mi ukręcić głowę za to, co mówię, ale byłem wychowany w tradycyjnej rodzinie, w której to żona zajmowała się prowadzeniem domu. Jestem wdzięczny Kasi, że przez tyle lat tak świetnie to robiła. Kasia jest bardzo wyrozumiała, bo ja się przyjaźnię głównie z kobietami, a nie z mężczyznami. Przyjaciela mam może jednego, koleżanek – całe mnóstwo. Która żona by to tak łatwo zaakceptowała?" - zdradza aktor.
Cezary Żak. Aktor o wielu twarzach. Głowa rodziny i Pan domu. Kojarzony jest jako facet z krwi i kości, ale sam siebie tak nie postrzega. W Och Teatrze w sztuce "Casa Valentina" przebiera się za kobietę. Czy nie ujmuje to jego męskiej dumie? - "Właśnie dlatego, że czuje się prawdziwym facetem, mogę sobie na to pozwolić. Myślę, że ktoś, kto jest niepewny swojej męskości, miałby trudności z zagraniem roli transwestyty. Przygotowując się do spektaklu polegałem na swojej wyobraźni." - wyznaje w rozmowie z Galą. Równie otwarcie do tematu podchodzi Katarzyna Żak, która nie kryje dumy: "Uważam, że Cezary świetnie zagrał w tym przedstawieniu. Ma lekkość, finezję, której ja, jako kobieta, bardzo mu zazdroszczę!"
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mimo karier i codziennego pędu, aktorzy nie zapominają o najważniejszym - o swoim domu. Jak sami przyznają, to tam czują się najlepiej. Obydwoje roztropnie patrzą w przyszłość, nie skupiając się na tym, co materialne. Nie wydają wszystkich zarobionych pieniędzy - słyną z oszczędzania. Nie interesują ich luksusowe ciuchy, czy samochody. Nie szczędzą jedynie na wspólnych podróżach, które jak przyznają - umacniają ich więzi rodzinne. - "Ważne, by po 33 latach się nie pogubić. W naszym związku zdarzały się burze z piorunami. Ale wiedzieliśmy, że nie warto odpuszczać."
Przełomowym momentem w sielance Żaków była wyprowadzka najstarszej z córek - Oli. Najbardziej przeżyła to Katarzyna, której świat zdarza się widzieć w czarnych barwach. Martwiła się m.in. o to, czy córka będzie potrafiła się ciepło ubrać, czy się wyśpi i czy bezpiecznie wróci na noc. Dla równowagi w domu, to Cezary Żak zachowuje zimną krew, tym samym cieszył się z usamodzielnienia jednej z córek. W przeciwieństwie do żony, pozwala swoim dzieciom na popełnianie błędów i samodzielne wyciąganie wniosków.
Jako jedni z nielicznych, chętnie opowiadają o swoich tradycjach. Wkrótce Wielkanoc - para przygotowuje duże przyjęcie. - "W tym roku będzie cudownie. Zjeżdża się rodzina z całego świata. Razem około 70 osób, by uczcić chrzest nowego członka rodu. Już nie możemy się doczekać tych nocnych Polaków rozmów i wspólnego biesiadowania, wspomnień i zdjęć" - zgodnie przyznają.
Po 33 latach związku nadal czują się jak zakochani nastolatkowie. Ciągle cieszą ich małe rzeczy. Są świetnymi przyjaciółmi, którzy wspierają się na każdej płaszczyźnie. Lubicie ich?