Trwa ładowanie...

Chaos, cenzura, ręczne sterowanie, skrajne upolitycznienie. Kulisy pracy w radiowej Trójce

- Za uczciwość Marka Niedźwieckiego gotowy byłby poświadczyć chyba każdy z zespołu Trójki - mówi nam jeden z pracowników radia.

Chaos, cenzura, ręczne sterowanie, skrajne upolitycznienie. Kulisy pracy w radiowej TrójceŹródło: ONS.pl
d2sem9t
d2sem9t

Pandemia szkodzi radiu. Trójce szczególnie. Nie tylko dlatego, że audycje przygotowuje się i wydaje z domów pracowników. Przede wszystkim dlatego, że przy tym, co dzieje się przy Myśliwieckiej 3/5/7, jest mało świadków. Wydarzenia z opóźnieniem dochodzą do uszu trójkowego zespołu. Zatrudnieni w radiu mają swoją grupę w mediach społecznościowych, na której dyskutują i komentują bieżące wydarzenia.

Ostatnio wrze na niej od skandalu na Liście Przebojów, której 1998. notowanie wygrała piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". Artysta nawiązuje w niej do otwarcia cmentarza dla Jarosława Kaczyńskiego w czasie epidemii koronavirusa, by mógł uczcić pamięć zmarłego brata, chociaż reszcie Polaków takiej możliwości nie dano.

Dyrektor Tomasz Kowalczewski (kieruje Trójką od października 2019 r., kiedy zastąpił na stanowisku Wiktora Świetlika) utrzymuje, że do zwycięstwa utworu krytykującego Jarosława Kaczyńskiego doszło w efekcie sfałszowania głosowania. Za ręczne sterowanie pozycjami utworów miał odpowiadać Marek Niedźwiecki, który odszedł z Trójki.

ZOBACZ TEŻ: Afera w Trójce. Polityk Tomasz Zimoch ujawnił niepokojącego SMS-a. "Zróbcie coś z tym Kazikiem"

Tłumaczenie dyrektora Kowalczewskigo skrytykowali słuchacze, dziennikarze, a nawet politycy z prawej i lewej strony. Naszego rozmówcy takie zjednoczenie ponad podziałami nie dziwi.

d2sem9t

- Trójka nie ma wśród odbiorców wyłącznie czytelników "Gazety Wyborczej" albo widzów TVN-u. Nasi fani są zróżnicowani. Przed odbiornikami zasiadają zarówno ludzie konserwatywni, jak i liberalni. Ale władze radia nie chcą tego zaakceptować. Oburzenie słuchaczy jest zrozumiałe, bo działanie włodarzy wygląda na nadgorliwość wobec Nowogrodzkiej. W naszej internetowej grupie zastanawiamy się, co się teraz stanie z dyrektorem Kowalczewskim i prezeską Agnieszką Kamińską, czy dostaną pochwałę, czy zostaną usunięci - mówi nasz rozmówca.

- To zabawne i zarazem tragiczne, że rządzenie Trójką przestało przypominać zawiadywanie instytucją polityczną, a zaczęło zbliżać się do życia radia z czasów komuny. Jednak odkąd Agnieszka Kamińska zasiada za sterami Polskiego Radia, dyrektorzy anteny stali się bezwolnymi marionetkami. To prezeska wszystko akceptuje - od tematów audycji po gości, których się zaprasza - dodaje.

Do cenzurowania osób i wypowiedzi przez Kamińską pracownicy Trójki zdążyli się już przyzwyczaić.

- Ofiarami jej działań padała redakcja publicystyki. Kubie Strzyczkowskiemu uwaliła tematy dotyczące nowych podatków i podwyżek, nie pozwoliła zaprosić do radia słynnej polskiej drag queen. Niekiedy wytyczne przychodzą w formie oficjalnego mejla z instrukcją: o tym działaniu rządu nie mówimy, takiej kwestii nie poruszamy. Ostatnio poruszenie wywołała wiadomość od Kowalczewskiego o obchodach rocznicy urodzin świętego Jana Pawła II. W publicznym radiu w wolnym religijnie kraju używa się katolickiej nomenklatury "święty"! - relacjonuje nasz rozmówca.

d2sem9t

Absolutna władza prezeski Kamińskiej miała się objawiać także tym, że wyeliminowała Kowalczewskiego z rozmów z pracownikami na temat odejścia z radia.

- Teraz wypowiedzenia nie składa się dyrektorowi stacji, tylko bezpośrednio do gabinetu Kamińskiej, na drzwiach którego widnieje jej tytuł doktora logopedii, co wśród pracowników jest powodem do żartów z jej megalomanii. Centralne zarządzanie Polskim Radiem sprawia, że rola dyrektora anteny sprowadza się do egzekutora woli góry. Nie ma żadnej niezależności - tłumaczy nasze źródło.

Podkreśla, że dyrektor Kowalczewski to człowiek otwarty na rozmowy. Pracownicy Trójki potrafią z nim znaleźć wspólny język.

d2sem9t

- Co z tego jednak, że spodobają mu się pomysły zespołu, skoro jego decyzyjność jest żadna? Większość z nas nie traci nawet czasu na zgłaszanie mu nowych rozwiązań, bo jego moc sprawcza jest zerowa. Za wszystko odpowiada Agnieszka Kamińska - żali się.

Po głośnych odejściach z tego roku, kiedy z anteną pożegnali się m.in. Dariusz Rosiak (w styczniu nie przedłużono mu umowy), Wojciech Mann (odszedł w geście solidarności z Anną Gacek), Dariusz Bugalski i Paweł Drozd (rozstali się ze stacją pod koniec kwietnia), sytuacja w Trójce wydawała się stabilna.

- Redakcję publicystyki przeorano, ale redakcja muzyczna pozostawała zieloną wyspą. Wielu kolegów miało nawet zespołowi pod kierownictwem Piotra Metza za złe, że za mało się angażują w akcje solidarnościowe ze zwalnianymi kolegami. Markowi Niedźwieckiemu też zresztą zarzucano, że nie mówi o tragicznej sytuacji radia. Ale dla niego lista była dzieckiem, któremu w pełni był oddany. To ono było dla niego najważniejsze. Miał poczucie, że od lat robi swoje i temu się poświęcał, idąc na różne kompromisy. Gdyby odszedł z radia trzy lata temu, nic by to nie zmieniło - tłumaczy nasz rozmówca.

d2sem9t

Zaznacza, że chyba nikt z redakcji muzycznej nie spodziewał się, że nawet w kwestię tego, co grane jest na antenie, zaingerują włodarze stacji.

- Słuchacze domagali się zdecydowanych akcji od zespołu, który nie jest jednorodny. Kiedy jednych zwalniano, a innych cenzurowano, nie wszyscy byli gotowi, żeby się poświęcać za nich. Każdy ma inną sytuację: kredyty, dzieci, samotne rodzicielstwo. Ale kiedy prezeska położyła rękę też na muzyce w stacji, dając sygnał, że jej walec przed nikim się nie zatrzyma, to się okazało, że nawet niewychylający się Piotr Metz może zaprotestować. Ani w moim, ani pewnie w prywatnym rankingu Marka Niedźwieckiego kawałek Kazika nie znajdzie się zbyt wysoko, ale to on przypomniał, że piosenki też są polityczne i mają swoją siłę rażenia. Cieszę się, że artysta poszedł na czołówkę z reprezentantami systemu. Tego się oczekuje od artysty. On się nie boi, z nikim się nie bawi - cieszy się nasz rozmówca.

Na pytanie, czy sytuacja skłoni kolejne osoby do odejścia ze stacji, nasze źródło powątpiewa.

d2sem9t

- Osoby, które zastanawiały się nad odejściem - Hirek Wrona, Agnieszka Szydłowska czy Jan Niebudek - przygotowywały sobie już jakiś scenariusz na życie od jakiegoś czasu. Teraz o wiele więcej ich nie będzie. Cieszę się natomiast, że ci, którzy do tej pory siedzieli cicho, zmobilizowali się do wyjścia przed budynek Trójki i zrobienia happeningu, bo to odpowiedzieć na oczekiwania słuchaczy, którzy od dawna domagali się zdecydowanych działań ze strony zespołu. Dla mnie oskarżanie Marka Niedźwieckiego o oszustwo, to jest naplucie w twarz tym, którzy zostali w stacji. Szefostwo bojąc się o swoje posady, sięga po tak nieczyste środki, że nawet niechętni do stawiania się pracownicy nie wytrzymują - tłumaczy.

Jest przekonany, że Niedźwiecki bez Trójki sobie poradzi.

- To gwiazda, której został rok do emerytury. Natychmiast posypią się propozycje. Bardziej oburzające jest to, w jakiej sytuacji postawieni są Halina Wachowicz, najlepiej znana jako Helen, i Bertek Gil, którzy tworzą to radio od środka i są jego dobrymi duchami - złości się nasz rozmówca.

d2sem9t

Nawiązuje do sytuacji z niedzielnego wieczora, kiedy żona Bartosza Gila, Persjanka Mahdieh Gholami, opublikowała w mediach społecznościowych post, z którego wynika, że dyrektor Kowalczewski poprosił w sobotę jej męża i kilku innych pracowników radia o podpisanie listu, z którego wynika, że Niedźwiecki majstrował przy ustawianiu piosenek na liście.

- To, że dyrektor, który ma ich chronić, przychodzi do nich z dokumentem, który miałby im zniszczyć życie, to jest zbrodnia i największy skandal. Nie mieści mi się to w głowie, jak tak dobre osoby mogą być stawiane w takiej sytuacji. Żeby chronić swoją posadę poprzez ręce Helen, dzięki której żyją koty przy radiowej Trójce, bo je codziennie dokarmia, nie mieści mi się w głowie! - denerwuje się nasz rozmówca.

Kiedy pytam, co stanie się teraz z Trójką odpowiada: - To, że my dowiadujemy się, co się dzieje, z tweetu Joachima Brudzińskiego, a nie od własnego szefostwa, najlepiej mówi, w jakim miejscu znalazła się Trójka i czy podlega jeszcze dyrektorce Kamińskiej, czy już wyłącznie Nowogrodzkiej.

Autor kontaktował się z biurem prasowym Polskiego Radia, ale nie otrzymał odpowiedzi na zadane pytania.

d2sem9t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sem9t

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj