Charlize Theron: prawda o śmierci jej ojca jest szokująca. Jak zginął?

Gwiazda przez lata ukrywała prawdziwą przyczynę śmierci swojego ojca. W wywiadach mówiła, że zginął w wypadku samochodowym, gdy miała 15 lat. Do traumy z młodzieńczych lat zdecydowała się wrócić w niedawnej rozmowie. Co tak naprawdę wydarzyło się w 1990 roku?

- Po prostu udawałam, że to się nie wydarzyło. Nikomu nie mówiłam - nie chciałam nikomu o tym powiedzieć. Gdy ktoś mnie pytał, mówiłam, że mój tata zginął w wypadku samochodowym – powiedziała aktorka w jednym z ostatnich wywiadów.

Jak się okazuje, ojciec aktorki był alkoholikiem. Któregoś razu znów wrócił pijany do domu. W ręku miał broń i zagroził, że wszystkich zabije. Matka Charlize Theron chwyciła za pistolet i zastrzeliła go. Sąd uznał, że kobieta działała w obronie własnej.

Aktorka wytłumaczyła dziennikarzom, dlaczego przez lata ukrywała prawdę. - Kto chciałby opowiadać taką historię? Nikt. Ludzie nie wiedzą, co powiedzieć, gdy słyszą prawdę. A ja nie chciałam czuć się ofiarą. Walczyłam z tym przez wiele lat, zanim zaczęłam terapię - powiedziała Charlize Theron na konferencji prasowej promującej film "Atomic Blonde" (zobacz naszą recenzję).

Charlize Theron przyznała, że w dzieciństwie towarzyszył jej ciągły strach, bo ojciec był nieustannie pod wpływem alkoholu i terroryzował rodzinę.

- Myślę, że to, co miało wpływ na moje dorosłe życie, a miało miejsce w dzieciństwie, to było codzienne życie dziecka mieszkającego w domu z alkoholikiem i budzenie się każdego dnia z niewiedzą, co się wydarzy. I świadomość, że mój dzień zależy od kogoś innego i tego, czy nie będzie pijany – przyznała aktorka.