Chet Hanks to teraz wytatuowany mięśniak. Syn Toma Hanksa jest przekonany, że jego celem jest "służba Bogu"
Chet Hanks jest doskonałym przykładem na to, że "niedaleko pada jabłko od jabłoni", to jedynie wyświechtany slogan. Junior nie cieszy się dziś nawet w połowie takim szacunkiem i sympatią, jak jego rodzice. A teraz pokazuje kolejny tatuaż.
Chet Hanks ma 32 lata i jest znany z bycia synem hollywoodzkiego aktora. Wśród tematów, które przewijają się w publikacjach na jego temat, są: narkotyki, alkohol, nieślubne dziecko, napaść na byłą dziewczynę, zawieszone prawo do posiadania broni (a w Stanach niełatwo je stracić!), zdewastowane pokoje hotelowe i wreszcie odwyk. Chet ma na swoim koncie kilka pomniejszych ról, ale nikt o zdrowych zmysłach nie nazwie go aktorem.
Zrobiło się o nim głośno rok temu, gdy nagrał na YouTube tyradę o tym, że dorastał bez odpowiedniego wzorca ze strony ojca. Ludzie w Stanach (i nie tylko) zareagowali na te żale oburzeniem. W końcu Tom Hanks dzięki swoim rolom, a także opowieściom o tym, jaki jest w życiu prywatnym, zyskał status najbardziej lubianej hollywoodzkiej gwiazdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sławne dzieci polskich gwiazd
Co więcej, pozostałe potomstwo aktorskiej pary nie wyraża żadnych obiekcji i radzi sobie w życiu całkiem nieźle, bez wyroków. Najstarszy syn Hanksa, Colin (jego matką była Samantha Lewes) także jest aktorem. Za fenomenalną rolę w serialu "Fargo" otrzymał nominację do Złotego Globu. Ma dwójkę dzieci i chętnie jest wręcz "wywlekany" przez amerykańskie tabloidy za każdym razem, gdy Chet zrobi coś głupiego. Hanks jest także ojcem pisarki Elisabeth Hanks. Ma też jeszcze jedno dziecko, najmłodszego w rodzinie Trumana.
Od dekady Chet jest zadeklarowanym chrześcijaninem. Teraz na Instagramie opublikował zdjęcie z kolejnym tatuażem na klatce piersiowej. Tym razem jest to wielki krzyż. Przy fotografii napisał:
"Odgrywałem jakąś postać, odkąd żyłem na widoku. Grałem wiele ról, nosiłem wiele masek. Akor. Raper. Trener. Nic z tego nie jest naprawdę mną. Stałem się ekspertem w udawaniu głupka, bo to był mój mechanizm obronny. Ale, im dłużej rozglądam się po świecie, widzę, że ten świat nie potrzebuje takich karykatur. Fałszywych obrazów tego, kim nam się wydaje, że powinniśmy być. Jest tylko jedno, czego świat teraz potrzebuje najbardziej: Bóg. Cały ból w moim dotychczasowym życiu spowodowany był przez jedno - niesłuszne przekonanie, że moim celem jest cokolwiek innego, niż służba Bogu".
Nie wiadomo, dlaczego, ale po jakimś czasie Chet usunął ten wpis z Instagrama. Może zmienił zdanie?