Chmielnik odpowiada na oskarżenia Urbańskiego!
None
Hubert Urbański
Wywiad, którego Hubert Urbański udzielił ostatnio Newsweekowi, zbulwersował wielu. Oberwało się byłym pracodawcom gwiazdora, mediom w ogóle, ale przede wszystkim Julii Chmielnik - jego byłej żonie.
Hubert nie szczędził Julii gorzkich słów. Oskarżył ją, że nigdy nie była dla niego wsparciem w trudnych chwilach, ponieważ myślała wyłącznie o sobie.
Ożeniłem się z kobietą, która przed ołtarzem przyrzekała, że będzie ze mną na dobre i na złe, a w najtrudniejszym chyba momencie mojego życia powiedziała: "Mam tego dosyć, radź sobie sam" - powiedział Urbański.
Podkreślił też, że była żona utrudnia mu kontakty z córkami, co sam bardzo przeżywa. Nigdy nie chciał być bowiem wyłącznie "niedzielnym ojcem".
Jak nietrudno zgadnąć, Chmielnik ta publikacja bardzo zabolała. Jak cała historia wygląda z jej perspektywy?
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Dla Huberta, jakiego znałam, opowiadanie o bardzo osobistych sprawach w mediach zawsze było oburzające. Dziś stało się to jego własną strategią biznesową. Nie wiem, czy to akt desperacji czy frustracji. Jedną rzecz chciałabym sprostować. Hubert nigdy nie musiał walczyć w sądzie o opiekę nad dziećmi. Podział obowiązków rodzicielskich to pierwsza sprawa, jaką ustaliliśmy możliwie najrozsądniej, poza salą sądową. Pozostałe kwestie przedstawione przez Huberta w wywiadzie, a dotyczące mnie osobiście, trudno mi komentować. Nie wystarczyłoby powiedzieć, że to nieprawda - oświadczyła w rozmowie z Fleszem była żona Huberta.
Julia Chmielnik
Musiałabym publicznie opowiedzieć smutną i dramatyczną historię, a tego typu postępowanie zawsze budziło moje głębokie zażenowanie i tak jest również w tym wypadku. Ludzie, którzy wiedzą, jak było w rzeczywistości, nie oczekują, że będę cokolwiek udowadniać czy się tłumaczyć. To mi wystarczy - dodała rozgoryczona.
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Pierwsze informacje o kłopotach w małżeństwie Huberta i Julii pojawiły się w maju 2013 roku. Chmielnik wyprowadziła się z córkami z ich wspólnego mieszkania, a po kilku tygodniach Urbański złożył pozew rozwodowy. Kiedy wiadomość ta trafiła do mediów, nikt nie mógł w nią uwierzyć. Wszyscy zastanawiali się, co spowodowało, że tak zgrane dotychczas małżeństwo przechodzi kryzys.
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Obydwoje konsekwentnie unikali jednak komentarzy w tej sprawie. Rozwiedli się po cichu. Wydawało się, że rozstali się w zgodzie ze względu na dobro wspólnych dzieci. A jednak! Wywiad Urbańskiego zburzył pozorny, jak się okazało, spokój. Do czego było mu to potrzebne? Wyraz buntu, akt rozpaczy? Czyżby w ten sposób chciał zwrócić na siebie uwagę?
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Wywiad z Hubertem Urbańskim zamieszczony w tygodniku stanowi dalszy ciąg działań oczerniających i zniesławiających moją córkę w celu ratowania własnego wizerunku. Oto osoba publiczna, powszechnie szanowana po raz drugi rozwodzi się i pozostawia dwie kolejne córki w rozbitym związku. Kampania zapoczątkowana w jednej z gazet serią artykułów zawierających kłamstwa, jakoby Julia uniemożliwiała kontakt z dziećmi, miała kochanka, była zachłanna na majątek, otrzymała apartament, aż po ostatni tekst w - tym razem - bardziej poważnym piśmie, co ma uwiarygodnić stawiane moje córce zarzuty - tłumaczyła jednemu z portali Wanda Chmielnik, mama Julii.
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Zawodowo u Huberta również nie dzieje się ostatnio najlepiej. Od roku szuka stałej pracy i nie może zrozumieć, że znajomi związani z mediami tak szybko o nim zapomnieli. I chociaż jeszcze do niedawna stacje telewizyjne biły się o to, by pozyskać go na wyłączność, nazwisko Urbańskiego dziś nie jest już tak gorące. Nie oznacza to, że największe polskie stacje wykluczają współpracę z telewizyjnym gwiazdorem. Jednak jak na razie Hubert utrzymuje się dzięki chałturom. Ma też inne plany zawodowe niezwiązane z telewizją. Plotkuje się o tym, że jako absolwent Akademii Teatralnej chciałby poświęcić się karierze aktorskiej.
Hubert Urbański, Julia Chmielnik
Biorąc pod uwagę to, że ma opinie trudnego we współpracy, z otrzymaniem nowych propozycji może mieć jednak kłopoty.
To, że mam trudny charakter, wiem od dawna. Zresztą kto go nie ma? Na terapię chodziłem i pomogła mi - zadeklarował w Newsweeku.
Czy to zatem początek jego nowej drogi?
Jakkolwiek wrogi dziś i obcy, był to człowiek bardzo mi bliski. Życzę mu, żeby ułożył sobie życie zawodowe i osobiste jak najlepiej - podsumowała Julia Chmielnik.