"Chwała Ukrainie". Podczas koncertu widzowie ocierali łzy. Lipowska bez ogródek powiedziała, co sądzi o Putinie
25 kwietnia w sieci oraz na kanale Ukraina24 dostępnym i u naszych sąsiadów, i w Polsce, można było obejrzeć koncert charytatywny zorganizowany przez Bank Gospodarstwa Narodowego. Na scenie pojawiła się Małgorzata Kożuchowska w roli prowadzącej oraz wiele gwiazd – polskich i ukraińskich. Pod sceną z każdą minutą przybywało widzów, którzy momentami ocierali łzy.
Koncert rozpoczęła ukraińska gwiazda Julia Belej, która wyśpiewała "Chodź, pomaluj mój świat" w wersji, jakiej Polacy nie znają, bo w swoim ojczystym języku. Towarzyszyła jej orkiestra Grzegorza Urbana. Jednak to był dopiero wstęp. Wkrótce swój talent pokazali inni twórcy z Polski i Ukrainy, śpiewając popularne hity, ale też ukraińskie pieśni patriotyczne czy te symbolizujące walkę z Rosją, która przecież toczy się już od ośmiu lat.
Polacy i Ukraińcy zgromadzeni w Warszawie oraz widzowie usłyszeli "Sen o Viktorii", "Mam tę moc", Justynę Steczkowską ("Uciekinierzy"), Jerry Heil ("Putin go home"), Grubsona ("Wszyscy razem spotkamy się"), Darka Malejonka ("Na krawędzi"), Lavona Volskiego ("Chwała bohaterom"), Numer 482 ("Dzień dobry Ukrainie"), Varius Manx z Kasią Stankiewicz ("Ona ma siłę"), Anię Rusowicz ("Imagine"), Tayannę ("Moja ziemia"), Andrzeja Piasecznego ("Wolność w nas"), Feel ("No pokaż, na co cię stać"), Józefinę ("Moja i twoja nadzieja"), Chrisa Cugowskiego, Go_A ("Szum") czy Urszulę.
Występy muzyków były przeplatane wywiadami z osobami, które ocalały i uciekły przed horrorem wojny do Polski. Pokazano Mariupol na zdjęciach i filmach sprzed kilku miesięcy – urocze miasto, powiewające flagi, uśmiechnięci ludzie. Ale tego już nie ma.
- Zaczęli strzelać. Potem miasto zaczęło płonąć - mówił 59-letni świadek. Powiedział, że wysypisko śmieci wyglądało lepiej niż jego miasto. - Czuję ból, nienawiść do tych, którzy zabili, zniszczyli. Ludzie, dzieci - czym zawinili? - pytał.
- Mojego męża zabili kadyrowcy - mówiła 53-letnia Inessa z Mariupola. Inna starsza kobieta opowiadała o dramatycznych warunkach życia w schronach. Bez wody, prądu, ogrzewania. Ulice miasta zawalone były trupami. - Taki mały chłopczyk leżał. Ile on mógł mieć lat? - pytała kobieta.
Nastoletni sportowiec mówił: - 24 lutego wszystko się skończyło. A dziewczynka udzielająca wywiadu z mamą dodała: - Gdybym mogła wrócić do Charkowa choć na 10 minut, zabrałabym swoje kotki i poduszkę z sową.
Młoda kobieta wspominała, jak żegnali się jej rodzice, małżeństwo z 30-letnim stażem. Nie mogła opanować łez.
Podczas koncertu łączono się z Lwem, Charkowem i Kijowem, gdzie na żywo wystąpiły popularne w Ukrainie zespoły złożone z mężczyzn – mężczyzn, którzy nie mogli wyjechać z kraju, bo muszą, ale też chcą go bronić. Walczą na froncie lub pomagają w inny sposób – robią, co mogą, by przyczynić się do wygranej Ukrainy w starciu z putinowską Rosją.
W Charkowie walczą młodzi muzycy z zespołu Antytila. Pokazali się w mundurach, zaśpiewali i podziękowali za wsparcie. - Nigdy tego nie zapomnimy - mówili do Polaków. Zwrócili się też do współobywateli: - Ukraińcy, zachowajcie porządek cywilny. Codziennie róbcie coś dla zwycięstwa Ukrainy.
O swoich wspomnieniach z wojny opowiedziała Teresa Lipowska. - Jedna rzecz została mi w głowie. To są syreny alarmowe. Mama przyszykowała mi małą walizeczkę. W schronie przeżywaliśmy nalot. Gdy byliśmy poza miastem, przyszedł tata, powiedział, że domu nie ma.
Mówiła też o Putinie: - To nie jest człowiek, to zwierzę, to jest diabeł.
Aktorka złorzeczyła na rosyjskich żołnierzy. Ale dała też Ukraińcom nadzieję, mówiąc o zburzonej Warszawie, którą udało się odbudować. - Trzymajmy kciuki za zwycięstwo Ukrainy!
Kożuchowska co jakiś czas wykrzykiwała wzburzona: - Mamy prawo do życia w wolności. Nikt, absolutnie nikt, nie ma prawa nam tego odbierać.
- Ukraina jest częścią Europy. I ma siłę walczyć. Tylko potrzebuje wsparcia - mówił współprowadzący. Niemal każdy, kto pojawiał się na cenie, krzyczał: - Sława Ukrainie!
A zgromadzeni pod sceną odpowiadali tym samym.
- Jestem dumna, że jestem Polką - zadeklarowała Kożuchowska.
Koncert charytatywny „Chwała Ukrainie”
Warto wspomnieć, że Justyna Steczkowska tuż po swoim występie zdradziła, że mieszka u niej ukraińska rodzina.
- Bardzo fajnie nam się żyje. To dużo radości mieć maleńkie dziecko w domu. Razem możemy wszystko! - mówiła. Piosenkarka zaopiekowała się starszą parą i ich dorosłą córką z dwójką dzieci, w tym 8-miesięczną Poliną.
Na scenie pojawił się także Paweł Deląg, który od lat gra w rosyjskich i ukraińskich produkcjach filmowych. Aktor ma wielu przyjaciół w kraju, w którym toczy się wojna. - Głęboko wierzę w to, że Ukraina wygra wojnę. I zostanie zbudowany lepszy świat dla Ukrainy i całej Europy.
Podczas całego koncertu zbierano pieniądze, które trafią na na konto Narodowego Banku Ukrainy i zostaną przeznaczone na obronę kraju.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
ZOBACZ TEŻ: Wielkanocne wystąpienie Zełenskiego. "Mocne, symboliczne przemówienie"
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski