Clapton już nie zagra? Choroba prawie go zabiła
Legendarny gitarzysta zmaga się z uszkodzeniem nerwów. Odwołane koncerty to dopiero początek problemów.
Estradowe występy zamieni na działalność studyjną. Ze względu na neuropatię, z którą zmaga się od 2013 roku, długa gra na gitarze jest niemożliwa. Jednak artysta nie chce się poddawać i zamierza nagrać jeszcze kilka utworów w studio - informuje Independent.
Gra na gitarze to ciężka praca, a ja doszedłem do etapu, na którym już się nie rozwinę. Mogę już tylko pozwolić sobie na grę studyjną. Nie chcę wyjść na scenę i wstydzić się za to, co robię - powiedział Clapton dla Classic Rock Magazine.
Clapton wcale nie martwi się problemami ze zdrowiem. Jak sam stwierdził w wywiadze, należy pamiętać, że od lat walczy z uzależnieniem od alkoholu i innych substancji, więc zamiast zamartwiać się swoim stanem, woli cieszyć się, że nadal żyje.
Ma już 71 lat, ale nadal jest jednym z lepszych gitarzystów na świecie. Jest twórcą takich hitów jak "Tears in Heaven", "Layla", czy "Wonderful Tonight". Ostatnio nagrał nawet kilka utworów z zespołem The Rolling Stones, które mają pojawić się na następnym albumie grupy.