Cloris Leachman nie żyje. Aktorka miała 94 lata
Cloris Leachman miała na swoim koncie prawie 300 ról filmowych i telewizyjnych, Oscara, Złoty Glob i rekordową liczbę nominacji do Emmy. Mimo podeszłego wieku nigdy nie przeszła na emeryturę. Dwa filmy z jej udziałem czekają jeszcze na swoją premierę.
Cloris Leachman zmarła 27 stycznia z przyczyn naturalnych w swoim domu w Encinitas (Kalifornia). O jej śmierci poinformował wieloletni menadżerka aktorki. - To był mój przywilej pracować z Cloris Leachman, jedną z najbardziej nieustraszonych aktorek naszych czasów – powiedziała Juliet Green.
- Nie było drugiej takiej jak Cloris. Jednym spojrzeniem potrafiła złamać ci serce lub rozśmieszyć, aż łzy spływały po twarzy. Nigdy nie wiedziałaś, co powie lub zrobi Cloris, a ta nieprzewidywalna cecha była częścią jej niezrównanej magii – skwitowała Green.
Cloris Leachman zaczęła się pojawiać na ekranie pod koniec lat 40. Szybko doceniono jej talent aktorski i komediowy. Przez całe lata 50. i 60. grała w głównie w filmach i serialach telewizyjnych. W 1971 r. na wielkim ekranie pojawił się film "Ostatni seans filmowy", za który dostała Oscara jako najlepsza aktorka drugoplanowa.
Wielką sławę przyniosła jej główna rola w komediowym serialu "Phylis", za który otrzymała Złoty Glob. Leachman była też rekordzistką pod względem nominacji do nagród Emmy ("telewizyjnych Oscarów"). Była nominowana 22 razy, z czego 7 razy odebrała statuetkę.
Cloris Leachman nigdy nie przerwała i nie zakończyła kariery. W wieku 82 lat wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". W ostatnich latach pojawiła się w serialach "Amerykańscy bogowie", "Szaleję za tobą", dubbingowała "Elenę z Avaloru" i "Krudów". Na premierę czekają dwa filmy z jej udziałem: komedia "High Holiday" i "Not to Forget".