Co łączy Sarę Boruc i Marinę Łuczenko?

Więcej, niż przypuszczacie!

Są piękne, bogate i kochają swoje luksusowe życie. Obie usidliły znanych piłkarzy i próbują zrobić karierę w mediach. Niestety, nie cieszą się zbyt dużą sympatią fanów, którzy zarzucają im przede wszystkim próżność i zdobywanie popularności na plecach partnerów, Artura Boruca i Wojciecha Szczęsnego.

Zobacz: Żona Boruca nie zwalnia tempa! Stylowa?

Jak jest naprawdę?

Niewiele osób wie, że Marina i Sara poznały się w sieci. Celebrytki połączyły nie tylko wspólne zainteresowania, moda i muzyka, ale również podobna sytuacja życiowa. Obie ze względu na ukochanych mieszkają na co dzień w Anglii.

Mamy więcej wspólnego, niż nam się na początku wydawało! Jesteśmy gadułami, mamy podobne poglądy na wiele spraw i wspólne pasje. Poza tym obie mieszkamy w Anglii i to przede wszystkim tam toczy się nasze życie prywatne i zawodowe - przyznała Sara w rozmowie z Party.

Wbrew pozorom, ich życie nie polega na ciągłych zakupach i imprezach. Sara wychowuje z Arturem córki, zajmuje się domem i dużo pracuje. Ostatnio otrzymała również propozycję wystąpienia w Tańcu z gwiazdami!

Dbam o dom, męża i dzieci, a to praca na pełny etat. Zarabiam też własne pieniądze. Prowadzę program "Shopping Queen", dostałam kolumnę w jednym z polskich magazynów modowych i propozycję, by nagrać własną płytę oraz zatańczyć w "Tańcu z gwiazdami". Być może poprowadzę również kolejny program, ale szczegółów nie mogę zdradzić - powiedziała.

Marina, która jeszcze parę lat temu próbowała zrobić karierę muzyczną, ostatnio przestała pojawiać się publicznie. Wszystko z powodu poważnej operacji, której musiała się jakiś czas temu poddać. Na jej strunie głosowej pojawił się polip! Uniemożliwiło jej to nagrywanie hitów.

Przez te wydarzenia zrozumiałam, że zdrowie i rodzina są w życiu najważniejsze. Jestem artystką i zawsze byłam. Nie pokazuję się medialnie, nie opowiadam o życiu prywatnym, a wszystko, co piszą media, to historie oparte na domysłach. Od dziecka sama ciężko pracowałam na swoje sukcesy. Wierzę, że za kilka miesięcy wrócę do dawnej formy i do studia. Na razie komponuję piosenki w domu i kompletuję utwory z tutejszymi producentami - wyjaśniła magazynowi.

Jak widać, Sara i Marina wbrew pozorom nie mają zbyt wiele wolnego czasu. Spodziewaliście, że tak wygląda ich codzienność?