Co się stanie z Hanną Lis?

Tego co się wydarzyło, nie przewidziała w najczarniejszym scenariuszu. Po kilku miesiącach odsunięto ją od "Wiadomości". Co dalej?

Choć od decyzji szefa "Wiadomości", Krzysztofa Raka, minął już tydzień, nadal nie wiadomo, co dalej stanie się z Hanną Lis.

Rak motywuje swoją decyzję brakiem zaufania do dziennikarki. Zdarzyło jej się bowiem odmówić prowadzenia serwisu, bo jeden z materiałów był nierzetelny.

Sama zainteresowana jest bardzo zaskoczona, bo nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Jej współpraca z Rakiem układała się dobrze.

Lis nie ukrywa, że ma żal do szefostwa, które powiadomiło ją o odsunięciu od "Wiadomości" w nieodpowiednim momencie.

Mam problemy prywatne. Wiedzieli o tym moi przełożeni, dlatego tym bardziej jest mi przykro, że wybrali właśnie taki moment na podejmowanie decyzji - powiedziała tygodnikowi Gwiazdy.

Ojciec dziennikarki jest ciężko chory i przygotowuje się do operacji. Lis dowiedziała się o decyzji TVP, gdy była u niego, poza Warszawą.

Największe kontrowersje budzi fakt, że brakuje ważnych uzasadnień dla odsunięcia Lis od "Wiadomości". Sprawa pozostaje w zawieszeniu.

Mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu najbliższych dni. Na razie nie mam pojęcia, czy jeszcze pracuję w telewizji publicznej, czy już nie - mówiła niedawno w Fakcie.

Póki co, Hanna Lis musi czekać na rozstrzygnięcie sprawy. Jeśli zostanie zwolniona, to TVP będzie wypłacać jej miesięcznie 60 tysięcy złotych brutto jako zadośćuczynienie za zerwane kontraktu. Czy pieniądze wynagrodzą jej te upokorzenia?